piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział XXX

- No wyglądasz już pięknie .  Chodź bo się spóźnimy . - przyjaciółka odciągała mnie od lustra .
- Poprawka . - zaczęłam - To ty się spóźnisz , nie ja . - uśmiechnęłam się wesoło i ponownie przeciągnęłam górną wargę błyszczykiem . Blondynka westchnęła i zrobiła oburzoną minę . Przejrzałam się ostatni raz w wielki lustrze i stwierdziłam , że wyglądam na prawdę ładnie w TYM zestawie .
Dlaczego się tak wystroiłam ? Nie wiem , ale chyba każda kobieta lubi czasami wyglądać na prawdę dobrze . Te ciuchy kupiłam w czasie pobytu u mamy , pomagała mi je wybierać Jenna więc tak jakby założyłam to dla niej . Tęskniłam .
- Dobra ślicznotko , chodź już . Wyglądasz cudnie . - uśmiechnęła się Samantha . 

- Wiem . - zaśmiałam się , a przyjaciółka prychnęła
- Nie ma to jak twoja wrodzona skromność , dziewczyno . Chodź . - wywróciła oczami i wyciągnęła mnie z domu .
- Zayn nie ucieknie , nie martw się . - powiedziałam na co dziewczyna uniosła kąciki ust ku górze .



20 minut później .




- Cześć . - ujrzałam pocieszną mordkę Mulata . - Wejdźcie . - jednym ruchem ręki chłopak wpuścił nas do mieszkania . Para od razu zaczęła się migdalić , westchnęłam ciężko i odwróciłam wzrok .
- Myślałem , że przyjdziecie trochę później , dopiero za godzinę wyjeżdżamy . - powiedział Malik , a ja z wyrzutem spojrzałam na Sam .

- Szybciej bo się spóźnimy ? - rzuciłam lekko rozdrażniona , dziewczyna tylko się uśmiechnęła i wróciła rozmową do Zayn ' a .
Dobrze no rozumiem , ze Samantha się denerwuje bo dziś Malik zabiera ją do rodziców , no ale bez przesady , ludzie ... Ogarnijcie się trochę ... 
- Idę do łazienki . - powiedziałam , ale oni nie zareagowali , machnęłam na nich ręką i ruszyłam schodami na górę . Przeszłam przez długi korytarz i weszłam do toalety , tam załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne i poprawiłam wygląd . Kiedy już wracałam na dół strasznie mnie korciło aby wejść do pokoju Loczka . Nikogo w nim nie było bo chłopcy gdzieś poszli . Wahałam się długą chwilę , ale jednak zdecydowałam się na to . Delikatnie nacisnęłam na klamkę tak jakby w obawie , że jednak ktoś tam jest . Drzwi otworzyły się i poczułam silną woń perfum Harrego , napawałam się tym przez krótki czas , a później weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi . Rozejrzałam się po pokoju , nic się nie zmieniło . Zaczęłam wędrować i dotykać każdy przedmiot na półkach , tak jakbym była tu pierwszy raz , choć to nie prawda , jednak moje serce biło szybciej na myśl , że Harry też tego dotykał .

Głupie wiem ... Szkoda , że to prawda .
Dotarłam do szafki , na której stały przeróżne pachnidła Stylesa , zauważyłam na niej flakonik z moimi perfumami . 
A wiec tu się podziały ...
Ale dlaczego ich nie wyrzucił ?
Usiadłam na jego łóżku , które tak dobrze pamiętałam .
Tęskniłam za Harrym , musiałam to przyznać choćby w myślach . Zamknęłam oczy i napawałam się cudownym zapachem i przyjemną atmosferą .
Siedziałam tam z pół godziny kiedy  postanowiłam wyjść w obawie , że może jednak Malik i Black sobie o mnie przypomną , zaczną mnie szukać i odkryją to czego nie powinni ... Podniosłam się z wygodnego łóżka i ruszyłam do drzwi , złapałam za klamkę i ostatni raz spojrzałam na pokój , westchnęłam i nacisnęłam na nią . Ku mojemu zdziwieniu drzwi zbyt szybko powędrowały ku mnie i nie zdążyłam odskoczyć . Poczułam jak drewno z cała siłą uderza o moja twarz , po chwili leżałam już na podłodze masując bolący nos . Otworzyłam szeroko oczy i ujrzałam twarz zakłopotanego Stylesa ...

Jeszcze jego to brakowało ... Akurat teraz musiał wchodzić to tego pokoju ...
- Jeśli chciałeś mnie zabić , to prawie Ci się udało , Harry . - rzuciłam zgryźliwie . Chłopak spojrzała na mnie zdezorientowany i pomógł wstać z ziemi .
- Nie spodziewałem się , że ktoś tu będzi ... Megan a co ty tu robisz ? - uśmiechnął się cwaniacko unosząc jedna brew do góry . Na mojej twarzy pojawiło się zakłopotanie .
- Ja - a , tak sobie tu ... spacerowałam . - odparłam starając się wymyślić jakąś racjonalną odpowiedź lecz mój mózg nie chciał współpracować i wyszło jak wyszło .
- Spacerowałaś ? - lokers spojrzał na mnie spod byka i zaczął się śmiać . 

-Oj cicho . - wywróciłam oczami i dotknęłam swojego nosa - Ałć . - jęknęłam cicho .
- Daj Doktor Styles się Tobą zajmie . - rzucił Hazza widząc moją skwaszona minę wywołaną bólem . Zrobiłam przerażone oczy i zasłoniłam twarz rękoma .

- Przykro mi to mówić ale Doktor Styles nie jest najlepszym lekarzem . - zaśmiałam się lekko .
- No daj . - ujął moja dłonie i posadził na łóżku .
Czułam się dość dziwnie , ale nic nie mówiłam . Chłopak usiadł na przeciwko mnie i zaczął się dokładnie przyglądać mojemu noskowi co wywołało u mnie napad niekontrolowanego śmiechu .

- Nie umrzesz . - rzucił krótko .
- Pierdolisz ? - moja mina wyglądała w tamtej chwili jak < CLIK > , loczek widząc to zaczął się śmiać . Położył rękę na mojej dłoni i spojrzał w oczy , poczułam jak moje serce przyspiesza i po chwili znajduje się już w gardle .
- Meg ja ... 

- Nie mów . Proszę . - westchnęłam i wyszłam z pokoju próbując ukryć moje zdenerwowanie . Zerknęłam na wyświetlacz telefonu , było po szesnastej . Samanthy i Zayn ' a już nie było . Postanowiłam , że i ja się będę zbierała bo na osiemnastą kupiłam bilet do kina . Opuściłam posiadłość One Direction i udałam się w kierunku parku .
Szłam wolno , rozmyślając na moim życiem . Ostatnio dość często mi się to zdarzało . Usiadłam na jednej z ławek i napawałam się widokiem drzew . Choć pogoda nie była słoneczna , było mi ciepło . Poczułam czyjś dotyk na swoim ramieniu , odwróciłam się i ujrzałam starszą panią , patrzyła na mnie z ciepłym uśmiechem na ustach , po chwili siedziała już obok mnie .

- Co Cię trapi , słoneczko ? - zapytała , nie przestając mi się przyglądać . 
- Życie . - westchnęłam - Miłość ...
- Tak , rozumiem to . - zamyśliła się .
- Można zakochać się tak bardzo by nie umieć już później normalnie funkcjonować bez drugiej osoby ? - zapytałam przerywając milczenie .
- Tak właśnie kochałam swojego męża .- uśmiechnęła się delikatnie - Miłość jest skomplikowana , czasami nie umiemy jej dostrzec , a czasami widzimy ją bardzo dobrze ale boimy się o to co będzie kiedy już pokochamy . - odpowiedziała i ponownie się zamyśliła .
Mówi tak jakby znała moją historie ...
- Nie rozumiem miłości . - szepnęłam .
- Miłość sama w sobie jest nie do pojęcia , ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko . - odpowiedziała wolno dając mi czas na przemyślenia . - Możesz teraz bardzo cierpieć , ale po deszczu zawsze przychodzi słońce , tak samo jest z życiem , jest źle by później mogło być dobrze . Wystarczy zaufać , a wszystko będzie inne . - uśmiechnęła się ciepło , odwzajemniłam to .  Zamknęłam oczy i zatopiłam się we własnych myślach .
Ta kobieta miała rację , a ja bałam się zaufać . 
Może to był mój błąd ...
Sama już nie wiem , nic już nie wiem , jestem beznadziejna .
Jest źle by później mogło być lepiej , ale kiedy to lepiej nadejdzie ?

Otworzyłam oczy i chciałam zadać jeszcze jedno pytanie staruszce ale nie było jej obok . Wstałam z ławki i rozejrzałam się dookoła , rozczarowana westchnęłam i ruszyłam przed siebie .
Wędrowałam po parku i patrzyłam na ludzi , niby każdy inny ale wszyscy byli do siebie podobni . Tyle jest nienawiści i niepewności na świecie , a przecież sprawiając problemy komuś sprawialiśmy je również sobie .
Poczułam wibracje w kieszeni , szybkim ruchem wyjęłam z niej telefon i odebrałam połączenie .

- Boje się . - usłyszałam piskliwy głos Samanthy , a w oddali śmiech Malika .
- Oj przestań , weź się w garść i ściśnij dupę . Będzie dobrze robaczku . - uśmiechnęłam się pod nosem .
- Mówisz ? - zapytała

- Nie , tańczę . - westchnęłam , przyjaciółka zaśmiała się.
- Dziękuję , już mi lepiej .
- Nie ma za co . Pa . - rozłączyłam się i zerknęłam na godzinę .
Czas się zbierać do tego kina . 
Schowałam komórkę i ruszyłam w kierunku budynku . Po niedługim spacerze znajdowałam się już na sali z popcornem w ręce i colą pod pachą .
Na ekranie własnie zaczęli wyświetlać film . Odetchnęłam i rozsiadłam się wygodnie na fotelu .

Po co ja przyszłam na to romansidło ... Głupia Megan , Głupia ...
Bez entuzjazmu zaczęłam wpatrywać się w akcje filmu .
- Nie bądź głupia , nie zakochuj się w nim ! - wrzasnęłam ,  kilka osób spojrzało na mnie jak na idiotkę , zrobiło mi się głupio więc zaczęłam udawać , że to nie ja .




***



Na scenie , w której dziewczyna wyznawała miłość chłopakowi prychnęłam głośno , za co zostałam obdarzona niemiłymi spojrzeniami osób z przodu .
Ehhh , aż mi się ... Co do .. !? Kto przeszkadza w moimi monologu ? -.-
Poczułam, że coś wylądowało na moich włosach , westchnęłam głośno .
Czyżby Deja vu ?
Sięgnęłam ręką po małe ' coś ' znajdujące się na moich włosach . Przypatrzyłam się .
Popcorn !? 
Zdezorientowana zerwałam się z miejsca i odwróciłam gwałtownie , siedział tam nie kto inny jak sam Harry Edward Styles z miską popcornu w ręce , patrzył na mnie z uśmiechem na ustach .
- To nie jest śmieszne . - warknęłam w jego stronę . On posmutniał nieco .
- Masz rację to nie jest śmieszne . - rzucił co głęboko mnie zdziwiło . - Nie jest śmieszne również to , że nie chcę być twoim przyjacielem . - zamyślił się nieco i spojrzał w moje tęczówki wstając z siedzenia - Chcę być kimś więcej . - dokończył , widownia zrobiła teatralne ' Oooo ' , a mnie przytkało . Zdezorientowana wyszłam z sali czekając na loczka , po chwili zjawił się . 
- Chodź . - pociągnęłam go za rękaw bluzy .
Szliśmy jakieś dobre dziesięć minut w całkowitej ciszy .
- Mogę Ci ufać ? - zapytał w końcu Harry .
- Nie . - odpowiedziałam .
Później już się nie odzywał , po kilku minutach byliśmy przed moim domem . Szybko weszliśmy tam , a ja zamknęłam drzwi na klucz .
- Co chciałeś powiedzieć ? - spytałam podnosząc brwi .
- Prowadziłaś mnie aż tu , żeby ... - przerwałam mu .
- Zamknij się lamo i odpowiedz . - rozkazałam , lokers zdziwił się .
- Nie chcę być twoim przyjacielem , Megan . Chcę być kimś znacznie bliższym . - rzucił i spojrzał w moje tęczówki . - Kocham Cię . - dokończył prawie szeptem .
Patrzyłam na niego krótką chwilę by następnie przycisnąć go całym swoim ciałem do ściany , widziałam w jego oczach wyraźnie zaskoczenie . Zarzuciłam mu swoje dłonie na ramiona i wplotłam palce w jego włosy . Nie przerywając kontaktu wzrokowego wpiłam się w jego wargi w namiętnym pocałunku . Nasze języki stykały się ze sobą i ocierały o siebie . Poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach , uśmiechnęłam się pod nosem po czym oderwałam swoje usta od niego .
- Powinieneś być teraz w ręczniku . - rzuciłam , a on głośno się zaśmiał . Odwzajemniłam to , a potem oplotłam jego biodra swoimi nogami , trwaliśmy w namiętnym i zachłannym pocałunku . Później byliśmy w moim pokoju , na łóżku , nadzy i spragnieni bliskości ...
Trzy miesiące ... Cholerne trzy miesiące ...





~*~




Jest Happy End a ja płacze bo moje opowiadanie się kończy . Jutro już tylko epilog i to na prawdę koniec : C Ma ktoś chusteczki ? ... Jest mi tak smutno ... Niech ktoś mnie przytuli : *
Kocham Was , Forever and Always ♥
Jesteście wspaniali < 3
Dziękuję ;*





No dokładnie .. Vas Happenin ???
Co się stało , że już koniec ? : C
Jestem głupia XD

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział XXIX





3 miesiące później . 


Pogodziłam się , tak właśnie to zrobiłam . Pogodziłam się z całą sytuacją . Dam radę , nie ma już odwrotu . 

- Megan skarbie , jesteś już gotowa ? Taksówka czeka . - usłyszałam głos rodzicielki , zabrałam z łóżka torbę i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi . Zbiegłam po schodach i ujrzałam w salonie Jenne , mamę i Rogera . Podeszłam najpierw do mężczyzny , przytuliłam go mocno i podziękowałam za to , że wspierał mnie . Wyściskałam również mamę , było mi szkoda wyjeżdżać ale nie mogłam się teraz wycofać .
- Dziękuję Wam za pozwolenie mi tutaj mieszkać przez te kilka miesięcy , na prawdę nie mam pojęcia co bym bez was zrobiła , dziękuję za wszystko . - uśmiechnęłam się serdecznie . - Będę bardzo tęskniła . - powiedziała i ponownie wtuliłam się w parę . Kiedy już się od nich oderwałam spojrzałam na niewysoką blondynkę , było mi strasznie szkoda zostawiać ją bo zżyłyśmy się , zastępowała mi tak na prawdę Sam , zawsze doradziła i pocieszała , nie dotrwałabym do dzisiejszego dnia bez niej . Podeszłam wolnym krokiem do dziewczyny i przytuliłam ją , łzy mimowolnie spłynęły po mojej twarzy , tak bardzo będzie mi jej brakowało .
- Będę tęskniła . - szepnęła dziewczyna . Poczułam ukłucie w sercu i jeszcze bardziej się rozkleiłam .
- Ja też . - pogładziłam ją po plecach - Przyjedź do mnie kiedyś . Dzwoń , pisz kiedy chcesz , ale najlepiej w tych godzinach dziennych bo w nocy nie należę do najmilszych osób . - szepnęłam i zaśmiałam się wesoło . - Będzie mi Cię brakowało Jenna . 

- Oj nawet nie wiesz jak mi Ciebie będzie brakowało . - uśmiechnęła się przez łzy i oderwała się ode mnie . 
- Jesteś dla mnie jak siostra , której nigdy nie miałam . Dziękuję . - uścisnęłam jej dłoń i wyszłam z domu . Pod bramą czekał już żółty wóz , westchnęłam ciężko i wyszłam z posesji Jonasów . Otworzyłam drzwi od taksówki i chciałam wsiąść kiedy usłyszałam chłopięcy głos nawołujący moje imię . Zobaczyłam Jake ...
A no tak wy nie znacie tej historii ... 
Więc poszłam z Jenną na imprezę , gdzie poznałam wiele osób i jednym z poznanych był właśnie Jake . Chłopak jest na prawdę przystojny , no i te niebieskie oczy ... Ale jednak ogarnęłam się i nie pozwoliłam aby coś między nami zaiskrzyło , no bo przecież Harry ... Yhhh , muszę sobie ciągle powtarzać moje nowe motto życiowe ' Wyglądają jak ciasteczka ... smakują jak ciasteczka ... ale to tylko frajerzy '  . Bez niego chyba bym się zatraciła przez ten cały czas .
Więc z Jake ' m połączyła nas więź , którą on chciał rozwinąć lecz ja nie koniecznie , podobał mi się ten chłopak ale był dla mnie raczej jak kolega , nie czułam przy nim tego co czułam przy Stylesie ... Jenna namawiała mnie aby zaryzykowała ale nie chciałam ... Sama już nie wiem ...

- Megan - chłopak stał już przede mną - Bałem się , że nie zdążę ... - spojrzał prosto w moje tęczówki . 

- Ale zdążyłeś . - uśmiechnęłam się wesoło . 
- Szkoda , że już wracasz , mam nadzieję , że jeszcze kiedyś mnie odwiedzisz ... - uniósł kąciki swoich ust lekko do góry . Wyglądał tak słodko , że aż było mi go szkoda , widziałam w jego oczach żal i smutek , było mi cholernie przykro . Blondyn chciał coś powiedzieć ale nie zdążył bo wtuliłam się w niego .
- Wiesz , że będę tęskniła za Tobą ? - zaśmiałam się mocząc jego koszulę swoimi , słonymi łzami .
- Wiem . - objął mnie delikatnie - Ja też będę tęsknił .
- Obiecuję , że jeszcze się spotkamy - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się , chłopak odwzajemnił mój czyn . Kiedy już się od siebie odkleiliśmy zapadła niezręczna cisza , postanowiłam ją przerwać . 

 - Wiesz ja już się będę zbierała . - uniosłam kącik ust , odwróciłam się i chciałam wsiadać .
- Poczekaj . - rzucił chłopak spojrzałam na niego - Chciałbym Ci to dać , żebyś o mnie pamiętała . - włożył dłoń do kieszeni i po chwili wyciągnął z niej srebrną bransoletkę z przywieszkami . Złapał za moją rękę i delikatnie położył na niej biżuterię , po czym zamknął moją dłoń . Przytuliłam go ponownie , dziękując za upominek .
Po naszym pożegnaniu , po raz trzeci dziś otworzyłam drzwi taksówki i chciałam wsiąść , blondyn jednak ponownie mnie zatrzymał .
- Poczekaj . - rzucił speszony , zaśmiałam się pod nosem .

- Tak Jake ? - spojrzałam na niego .
- Chciałbym coś jeszcze zrobić . - szepnął nieśmiało . Moje serce momentalnie przyspieszyło . Widziałam to już w różnych romansidłach .
Zdecydowanie oglądam za dużo takich filmów .
Chłopak przybliżył się do mnie i delikatnie musnął swoimi wargami mój policzek , moje serce szalało ale zachowywałam się normalnie , po prostu zauroczył mnie niewysoki blondyn z niebieskimi oczami , każdemu się zdarza .
Prawda ?
Spojrzałam ostatni raz w jego tęczówki i z lekkim uśmiechem , mokrymi policzkami wsiadłam do pojazdu . Kierowca ruszył , a ja odwróciłam się patrząc w tylną szybę .

Stoi i patrzy ... Będzie mi go brakowało ...
Zamknęłam powieki i rozsiadłam się wygodnie na tylnym siedzeniu .
Otworzyłam prawą rękę i ujrzałam piękną srebrną bransoletkę . Miała sześć przywieszek , pierwszym z nich była literka ' J ' - jak Jake , później było serduszko , następnie literka ' M ' jak Megan . Po moim inicjale była czterolistna koniczynka na szczęście , a po niej zielony , mini convers , Jake zawsze takie nosił . Ostatnią przywieszką była śliczna różyczka . Uśmiechnęłam się oglądając to cudo . Później bransoletka zdobiła mój nadgarstek .
Z torebki wyjęłam Ipoda i włożyłam słuchawki do uszu , usłyszałam pierwsze dźwięki 
  < CLIK >
Czy dobrze robię ? Nie wiem . Ale muszę . To moja przyjaciółka , robię to dla niej . Nie wiem czy poradzę sobie z uczuciem do niego , ale chcę spróbować , inaczej się nie dowiem .


***


- Dojechaliśmy . - z pięknego snu o księciu na białym koniu wybudził mnie głos kierowcy , otworzyłam oczy i rozejrzałam się , faktycznie byłam już pod domem . Zapłaciłam należną sumę kierowcy i wyszłam . Mężczyzna wyjął mój bagaż , za co byłam mu bardzo wdzięczna bo sama bym sobie nie poradziła . Kiedy znajdowałam się już pod drzwiami ciężko westchnęłam i mocniej uścisnęłam rączkę od walizki .
Już czas .
Nacisnęłam  mosiężną klamkę i drzwi stanęły otworem . Usłyszałam muzykę i rozmowę grupki ludzi , wiedziałam bardzo dobrze do kogo należą te głosy . Przekroczyłam próg i delikatnie uśmiechnęłam się pod nosem .
Będzie dobrze . Bo przecież musi być , prawda ?
Udałam się w stronę dobiegających odgłosów , dochodziły z tarasu . Powoli przeszłam przez salon ciągnąc w dalszym ciągu walizkę , znajdowałam się już przed drzwiami na balkon , pierwsi ujrzeli mnie Louis i Niall , ponieważ siedzieli właśnie na przeciwko drzwi . Ich źrenice momentalnie się rozszerzy , a w oczach ujrzałam tańczące iskierki szczęścia , puściłam rączkę i przyłożyłam charakterystycznie palec do ust próbując dać do zrozumienia chłopcom , że mają być cicho .
Na moje szczęście zrozumieli . Uff .
Na paluszkach podeszłam do dziewczyny i stojąc tuż za nią zasłoniłam jej oczy swoimi rękoma . Blondynka pisnęła , a oczy wszystkich powędrowały ku mnie . Louis zaczął cieszyć się jak głupi , zresztą Niall nie był gorszy . Na resztę nie patrzyłam , ale czułam , że oni zaskoczeni patrzą na mnie . Czułam też jedno , zupełnie inne niż wszystkie spojrzenie , wypalało mnie od zewnątrz . Zbliżyłam swoją twarz do ucha Samanthy i szepnęłam .
- Wszystkiego Najlepszego . - poczułam dreszcz wywołany moim głosem , opuściłam swoje ręce i pozwoliłam by dziewczyna na mnie spojrzała . W jej oczach gościły łzy , nic nie powiedziała tylko rzuciła się w moje ramiona mocno ściskając . Westchnęłam i zaczęłam płakać razem z nią . Były to łzy szczęścia , od wielu miesięcy nie widniały one na mojej twarzy więc to była miła odmiana . Tuliłyśmy się bardzo długo ciągle szepcząc sobie miłe słówka . Wyjęłam z kieszeni małe pudełeczko i wręczyłam dziewczynie , była zaciekawiona swoim prezentem więc szybko go otworzyła , znalazła tam złoty łańcuszek z serduszkiem , na którym napisane było ' Best Friend ' , odsłoniłam kawałek bluzki , a na mojej szyi ukazał się identyczny tylko w serduszku był napis ' Forever ' . Blondynka popłakała się jeszcze bardziej ściskając mnie . Kiedy już się z nią przywitałam przyszedł czas na Danielle i Eleonor , serdecznie je uściskałam i zamieniłam kilka zdań .
Podeszłam do Liam ' a , następnie do Zayn ' a , potem do Louisa i do Nialla , z wszystkimi porządnie się wyprzytulałam , z Irlandczykiem szczególnie długo bo nie chciał mnie puścić . I została tylko on . Jego wzrok skierowany był gdzieś w ziemię , niepewnie podeszłam do niego i usiadłam obok .
- Cześć Harry . - szepnęłam , reszta zajęła się rozmową . 
- Cześć . - spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął , w jego zielonych oczach widziałam ból .
Nie tęsknił ... Czy ma mi za złe , że wróciłam ? ... Yhh , nie mogę się teraz rozpłakać , nie i koniec. Megan debilu masz być silna . 
Powtarzałam w myślach i chyba podziałało bo odgniłam łzy kłębiące się w moich oczach .
Po jego minie zauważyłam , że nad czymś głęboko myśli , nie zastanawiając się nad tym co robię przytuliłam go . Zdziwiło go moje zachowanie bo lekko zadrżał , po chwili jednak odwzajemnił mój uścisk . Speszona wstałam .
- Ja idę się wykąpać i zaraz do was wracam dobrze ? - zapytałam .
- Dopiero przyszłaś , nie opuszczaj nas znowu . - odezwał się Lou . 
Uśmiechnęłam się .
- Ale zdajesz sobie sprawę , że będę wam śmierdzieć ? - zapytałam z powagą w głosie , pasiasty się skrzywił .
- Dobra to może jednak idź się wykąp . - wypięłam mu język i po chwili znajdowałam się już na schodach taszcząc moją walizkę .
Otworzyłam drzwi do mojego pokoju , tęskniłam za nim . Rzuciłam się na łóżko i poczułam silną woń perfum Stylesa , przeraziło mnie to . W ekspresowym tempie podniosłam się i ruszyłam w stronę łazienki . Weszłam pod prysznic i obmyłam całe ciało zimną wodą . Kiedy już wytarłam się i zawinęłam w ręcznik wróciłam do pokoju i ubrałam TO . Włosy związałam w wysokiego kucyka i zeszłam na dół . Uśmiechnięta wróciłam na taras do przyjaciół , usadowiłam się pomiędzy Niall ' em i Louis ' em .
Czas mijał bardzo szybko , opowiedziałam co działo się ze mną przez te trzy miesiące , mówiłam o Jennie i o mamie , o Rogerze i o Jake ' u  też wspomniałam . Później dowiedziałam się , że Sam tańczy razem z Danielle , chłopcy nagrali nowy singiel ' Live while we ' re young ' , a Eleanor kupiła nowy samochód . Lou dorzucił również , że już go przetestowali na co wszyscy wybuchliśmy głośnym śmiechem , a pasiasty dostał kuksańca w bok od brunetki . Spędziliśmy  razem dobre sześć godzin i zastał nas wieczór . Goście postanowili już się zbierać , więc wszystkich grzecznie odprowadziłyśmy pod drzwi . Kiedy mieli już wychodzić poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu , podążyłam wzrokiem za dłonią i ujrzałam lokersa .
- Moglibyśmy porozmawiać ? - zapytał z nadzieją w głosie . Zgodziłam się jednym ruchem głowy i wyciągnęłam chłopaka z powrotem na taras .
- Więc o czym chcesz rozmawiać . - zapytałam zatrzymując się przy barierce . 
- Chciałbym Cie przeprosić , że Ci nie wierzyłem . Zrozumiałem swój błąd . Przepraszam . - powiedział patrząc w jeden punkt na niebie . 
- Miło to słyszeć , ale nie uważasz , że już za późno ? - szepnęłam patrząc na niego .
- Tak . 
- Więc przyjaźń ? - zapytałam , a on spojrzał na mnie i westchnął .
- Dobrze , przyjaźń . - uśmiechnął się lekko i objął mnie delikatnie , przytuliłam się do niego i poczułam mocny zapach perfum chłopaka , były takie śliczne . Oderwałam się od niego i pożegnaliśmy się . Loczek wyszedł zostawiając mnie samą przy barierce . Stałam i gapiłam się w gwiazdy .
Może Mike miał racje , niby zwykłe białe punkty na niebie ale mają w sobie aurę piękna i tajemniczości co czyni je wyjątkowymi . Tak , teraz się z nim zgadzam . 
Westchnęłam i wróciłam do pomieszczenia . Zobaczyłam Samanthe siedząca na kanapie , usiadłam obok i przytuliłam się do niej .
- Słyszałaś ?
- Tak . - wypuściła powietrze z ust .
- Co sądzisz ?
- Że się kochacie ale wasza pieprzona duma i uprzedzenie stają między waszym szczęściem . - spojrzałam na nią jak na wariatkę i zaczęłam się nerwowo śmiać .
- Oszalałaś ! 
- A jest inaczej ? - zapytała z ironią w głosie .
Nie odpowiedziałam . Ona znała odpowiedź tak samo jak i ja . Czy to jest aż tak oczywiste ?


***



Ułożyłam się wygodnie w łóżku i przeglądałam twittera . Zobaczyłam wiadomość .
' @Megan_Davies Tęsknie za Tobą <3 '
' @Jake_Rosati Ja za Tobą też . '
' @Megan_Davies Jak minęła podróż ? '
' @Jake_Rostai Przespałam :P Jeszcze raz dziękuję za bransoletkę , jest piękna < 3 '
' @Megan_Davies Nie ma za co . Będę miał pewność , że o mnie nie zapomnisz :) '
' @Jake_Rosati No jakbym śmiała ;D '
Na tym zakończyłam naszą rozmowę bo rozładowała mi się bateria w laptopie , a nie chciało mi się szukać ładowarki . 
Idę spać . Chcę się jutro obudzić i być przygotowana na ' atrakcje ' , które mnie spotkają . 




~*~








Jenna Jonas ♥






Jake Rosati ♥



Przepraszam , że nie dodałam zdjęcia Jenny pod wczorajszym rozdziałem , ale zapomniałam . :P XD 


Cześć Wam Dziobaki ☻Mam ważną informację . Otóż ogłaszam , że jutro będzie ostatni rozdział , a pojutrze epilog . Aż sama się dziwie , że to już koniec , jest mi z tego powodu bardzo przykro : C To opowiadanie jest moim pierwszym skończonym w pełni i włożyłam w nie całe serce czuję się tak jakby moje dziecko dorosło i wyprowadzało się XD :D Tak to opowiadanie jest moim dzieckiem i kocham je ♥ Mam nadzieję , że pokochaliście je tak samo mocno jak ja .

Co do zdjęcia Jake jak na pewno ktoś zauważył jest to bohater serialu ' Inna ' . Właśnie cztery dni temu obejrzałam pierwszy sezon i zakochałam się w nim ♥ Awwww xxx No i zakochałam się również w tym bohaterze :D Jest słodki ^.^ To tyle :D


Kocham Was ! ♥ : * 

środa, 29 sierpnia 2012

Dodatek *__^

- Ciiiiii . On już tu idzie . - szepnęłam w stronę grupki ludzi zgromadzonej w domu . Po chwili drzwi otworzyły się i stanął w nich nasz ukochany solenizant . Nic nie podejrzewając podszedł do włącznika światła i jednym ruchem palca zapalił je .
- Wszyyyystkiego Najlepszego Liam ! - wrzasnęliśmy . Zdziwiony chłopak spojrzał po wszystkich po czym wybuchł głośnym śmiechem .
Tak , zdecydowanie zapamięta dziewiętnaste urodziny . 
- Wiec Liam dużo zdrowia ... - zaczął Styles .

- Radości ... - kontynuował Niall .
- Spełnienia najskrytszych marzeń ... - dorzucił Zayn .
- Śmiechu ... - wykrzyknął Louis z marchewką w ręce .
- No i miłości ... - zakończyła Sam .
- Ejj zabraliście mi wszystkie fajne życzenia . - powiedziałam oburzona i założyłam ręce na klatce piersiowej . Harry widząc moje zakłopotanie podszedł i szepnął do ucha . Na mojej twarzyczce pojawił się ogromny uśmiech .
- Po prostu wszystkiego co najlepsze . - powiedziałam puszczając oczko Payne ' owi . Ucałowałam Lokersa w policzek i złapałam go za rękę . 
- A teraz czas na Paaarty ! - wrzasnął Louis na co wszyscy mu przytaknęliśmy .
Zapowiada się ciekawy wieczór ...





~*~



Stwierdzam dodatek bo urodziny Liama ♥ :D
Złożyłam mu życzenia na TT XD Jestem miszczem ^.^ < lol2 >
Komentarze do XXVIII piszcie pod tamtym rozdziałem < 3
Love Was ♥ ^.^ XD : ***

Rozdział XXVIII

Czytając przymusowo włącz < CLIK >


Perspektywa Harrego . 

Następnego dnia .


Nie wiem co mi strzeliło . Jak mogłem powiedzieć jej coś takiego ...
Jestem beznadziejny . Tak , właśnie tak , jestem kretynem bo nie chciałem jej wybaczyć . Sam już nie wiem co mnie do tego skłoniło , może moja pieprzona duma ? Wszyscy mnie prosili abym z nią normalnie porozmawiał i dał sobie wyjaśnić ... Ale oczywiście , ja zawsze muszę być najmądrzejszy ...
Ona się cięła ...
Przeze mnie ... 
Samantha niedawno dzwoniła i powiedziała , że Megan wyjechała . Tak po prostu opuściła mnie . Wiem , że może wydaje się to być dziwne bo przez ponad tydzień olewałem ją i dawałem do zrozumienia , że już się dla mnie nie liczy , ale to nie prawda . Kocham ją . I bardzo mi jej brakuje . Teraz chcę ją odzyskać .
Rozmawiałem z Louisem , twierdzi , że spieprzyłem wszystko ale mogę to naprawić . Ta rozmowa podniosła mnie na duchu . On jej ufa , wszyscy jej ufają i wierzą w jej słowa więc dlaczego ja nie mogę ? Ale ze mnie idiota . 
Megan nie odbiera telefonów , napisała tylko jedna wiadomość do Sam , że z nią wszystko dobrze i , że mamy się nie martwić . Ale jak ja mam się nie martwić po tym co mi powiedziała ?
Musze ją znaleźć , gdziekolwiek by nie była będę próbował naprawić to co zniszczyłem . I jeszcze to artykuły w gazetach ... Dobijcie mnie , bo jestem frajerem .



Perspektywa Megan .


Przyjęła mnie . Nawet nie wiedziałam jak bardzo ucieszy się na mój widok . Zawsze do mnie pisała listy , na które nie miałam zamiaru odpowiadać , ale teraz czuję , że jej zależy . Może to jednak ja byłam tą złą córką . Dziś widzę , że sama sobie zgotowałam ten los . Mogłam po rozwodzie rodziców zostać z nią , ale wolałam ojca . Dlaczego ? Bo to przez nią nasza rodzina się rozpadła , to ona znalazła nowego mężczyznę , którego obdarzyła uczuciem . Ale teraz zauważyłam , że tak na prawdę moja matka nie zrobiła nic złego , po prostu zakochała się w kimś innym tak mocno .
Serce nie sługa . 
Westchnęłam i upiłam kolejny łyk kawy .
- Słonko . - usłyszałam zatroskany głos rodzicielki . Odwróciłam głowę w jej stronę , na prawdę byłam jej bardzo wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiła . Nie widziałyśmy się ponad jedenaście lat , a ona nadal darzy mnie uczuciami . - To może teraz powiesz co tak na prawdę Cię do mnie sprowadza ? - usiadła obok i uśmiechnęła się zachęcająco . Nabrałam powietrza w płuca by następnie wypuścić je ze świstem .
- Ból . - szepnęłam prawie niesłyszalnie .
- Ból ?
- Tak . Pokochałam zbyt mocno , mamo . - odpowiedziałam powstrzymując łzy . - Ale może zacznę od początku .  Kilka tygodni temu poznałam chłopaka . Wkurzał mnie strasznie i był bezczelny jak nikt inny , miałam trudności by w ogóle go polubić , ale jednak coś mnie w nim intrygowało . Poznaliśmy się bliżej , on wyznał mi uczucia , którymi mnie darzy . Jednak ja nie chciałam angażować się w jakikolwiek związek , odrzuciłam go . Z czasem stało się to przed czym tak bardzo się broniłam , zakochałam się , zwyczajnie na świecie zakochałam . Stworzyliśmy wspólny związek i było na prawdę cudownie . Z dnia na dzień kochałam go coraz mocniej . Ponad tydzień temu wyjechaliśmy na biwak . Wszystko było dobrze , dopóki nie zjawił się Matt , mój były chłopak i wszystko zepsuł , wyznając , że wciąż mnie kocha . Dawałam mu do zrozumienia , że ja nie odwzajemniam jego uczuć , lecz on był nachalny i pocałował mnie . Los chciał , że widział to Harry no i teraz nie chcę mi uwierzyć . - nie wytrzymałam i zaczęłam płakać jak małe dziecko , kobieta przytuliła mnie mocno . - Mamo , ja nie umiem bez niego żyć . - szepnęłam nadal tuląc się do niej .
- Jeśli Cię kocha to wybaczy . Posłuchaj mnie słonko jestem starsza i swoje wiem . On musi się z tym oswoić , musi zrozumieć swój błąd , chłopak jest jeszcze młody i do końca nie jest świadomy swoich wyborów . - powiedziała ocierając moje łzy . - Posłuchaj dziś przyjeżdża mój mąż ze swoją córką z poprzedniego związku . Dziewczyna jest wyłącznie o rok młodsza od Ciebie , myślę , że się dogadacie , a tymczasem możesz zostać u nas ile tylko chcesz . - uśmiechnęła się i podniosła z krzesełka . - Będziecie musiały podzielić się pokojem Jenny . -
Rodzicielka wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do pokoju swojej pasierbicy . Kiedy tylko otworzyła drzwi otulił mnie słodki zapach perfum malinowych , przekroczyłam próg i zmroziło mnie . Zaczęłam płakać jeszcze bardziej . Kobieta chyba bardzo się przestraszyła bo podbiegła do mnie obejmując ramieniem . 
- Co się stało ? - zapytała ze strachem w głosie .
Bez słowa podeszłam do masy plakatów wiszących na ścianie i wskazałam na jeden z nich . Moja mama chyba nadal nie rozumiała o co mi chodzi . 
- To jest Harry . - szepnęłam patrząc na plakat ze Stylesem .
- Ten twój chłopak !? - zapytała zaskoczona . Przytaknęłam jednym ruchem głowy i schowałam twarz w dłoniach . - No to chyba pominęłaś fakt , że twój chłopak jest sławny . 
- Dla mnie to nie jest ważne . - usiadłam na rogu łóżka , przyglądając się pokojowi . Ta dziewczyna chyba jest wierną fanką One Direction , na moje nieszczęście .
Westchnęłam , a potem zwróciłam uwagę na dźwięk zamykanych drzwi .
- Mamo , już jesteśmy ! - usłyszałam piskliwy głos dziewczyny , po chwili stała ona już z torbą podręczną przy drzwiach do swojego pokoju . Zrobiła pytająca minę w stronę kobiety , a potem przeniosła wzrok na mnie , na początku patrzyła normalnie lecz potem jej źrenice zaczęły się powiększać . 
- Co tu robi była dziewczyna Harolda Edwarda Stylesa , mamo !? - wrzasnęła patrząc matkę .
- To moja córka . - odpowiedziała spokojnie Alissa , Jenna ponownie na mnie spojrzała i usiadła obok , przyglądając mi się z uwagą . - To może ja was zostawię same .  - powiedziała moja rodzicielka i wyszła zamykając drzwi .
No dzięki ... Mamo ...


***


Jenna okazała się być na prawdę miłą dziewczyną pomijając to , że jarała się One Direction i patrzyła na mnie czasami jak na jakiś niespotykany okaz w muzeum . 
- On na prawdę nie chcę Ci zaufać ? - szepnęła marszcząc swoje brwi .
- Niestety . - wzruszyłam ramionami .
- Echh , ale to przecież nie ma najmniejszego sensu . A tego Matt ' a to tylko traktorem przejechać ... - skomentowała , na co ja lekko się zaśmiałam . 
- Mogę go też poszczuć moim jednorożcem Stefanem . - dodałam na co dziewczyna dziwnie na mnie spojrzała . 
- Masz jednorożca !? - wrzasnęła zachwycona po czym obydwie zaczęłyśmy się śmiać .
Poprawiła mój humor , polubiłam ją . Po kilku głośnych wybuchach śmiechu zapytała .
- Co zamierzasz teraz zrobić ? 
- Zapomnieć . Wiem , ze będzie to trudne ale w mojej sytuacji to jedyne , mądre posunięcie . - skomentowałam i weszłam na twittera . No mojej tablicy ponownie było milion powiadomień . Zerknęłam na swoje tweety , ostatniego dodałam w dzień przyjazdu nad jezioro .
' Przez to , że krytykujecie mnie , on was nie pokocha . ' 
Teraz to i tak nie ma znaczenia , bo on już nie kocha mnie . 
Pomyślałam chwilę i dodałam wiadomość .
' Cierpię , moja dusza wyparowuje , miłość mnie niszczy ... '
Wyłączyłam ćwierkacza i weszłam na jeden z portali plotkarskich .



Czy to koniec ich miłości ?



Pisaliśmy wcześniej o nowym związku Harrego Stylesa z Megan Davies , para widywana była dosyć często , ale ostatnio coś się zepsuło . Wczoraj po południu widziano mniemaną dziewczynę młodego gwiazdora wybiegającą z domu One Direction , była zapłakana . Czyżby to był koniec ich związku ? Co takiego mógł zrobić Harry , że dziewczyna była w tak okropnym stanie ? Myślimy , że to nie było zwykłe zerwanie ? A wy ? Czekamy na wasze odpowiedzi . 
( Zdjęcia po prawej )



Przeklęłam w duchu i zamknęłam laptopa .
- Widziałaś ? 
- Tak . Czytałam o tym już wczoraj . - westchnęła Jenna , po czym lekko mnie przytuliła . - Mam nadzieję , że niedługo to się skończy i Harry zrozumie jak wielki błąd popełnił . - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie zachęcająco . Chwilę czułości przerwał nam dziwny odgłos wydobywający się z mojego brzucha . Obydwie spojrzałyśmy po sobie i zaśmiałyśmy się . Blondynka pociągnęła mnie za rękę by po chwili znaleźć się w kuchni przy lodówce .
- To co może gofry ? - zapytała unosząc jedną brew , kiwnęłam głową na znak , że się zgadzam i usiadłam przy stole . Poczułam delikatne wibracje w okolicach mojego uda . Sięgnęłam do kieszeni moich spodni i wyciągnęłam telefon . Na wyświetlaczu ujrzałam imię Sam . Chwilę zastanawiałam się nad odebraniem tego połączenia ale jednak stwierdziłam , że mojej przyjaciółce należą się wyjaśnienia . Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha .
- Hallo ?
- Megan ? O boziu , nareszcie odebrałaś . Wiesz jak ja się martwię ? - powiedziała dziewczyna .
- Przepraszam . Nie powinnam była tego zrobić , no ale zrobiłam .
- Powiedz mi gdzie jesteś . Proszę przynajmniej to , ja muszę wiedzieć czy jesteś bezpieczna . 
- Ale nie mów nikomu . - odparłam lekko speszona .
- Dobrze .
- Jestem w domu swojej mamy . - powiedziałam ledwo słyszalnie , ale jednak dosyć głośno by mogło to dotrzeć do mojej przyjaciółki .
- Że co ? - wykrzyknęła prawie do słuchawki .
- To co słyszałaś . Ona mieszka w Anglii . Ale nie mów nikomu . Obiecaj mi to . - powiedziałam błagalnym tonem .
- No dobrze , ale chłopcy się martwią , a Harry ... - nie dałam jej dokończyć . 
- Nie chcę o nim słyszeć , muszę pogodzić się z tym wszystkim . - szepnęłam powstrzymując łzy napływające do moich oczu .
- Ale on ..
- Sam ! - wrzasnęłam .
- Dobrze , już dobrze .
- Musze kończyć , pa . - rzuciłam i rozłączyłam się .
Westchnęłam ciężko , chowając urządzenie do kieszeni .
- Ciężka rozmowa ? - zapytała blondynka robiąca gofry . 
- Nawet nie wiesz jak bardzo . - szepnęłam i podparłam się rękoma pod brodą .
Oj nawet nie wiesz .


***


Aż tak bardzo się zmieniłam ? Echh , chyba tak . Przed przyjazdem do Londynu byłam zupełnie inną dziewczyną . Byłam niemiła i olewałam wszystkich , a teraz ? Co on ze mną zrobił ...
Kiedyś nie pozwoliłabym aby ktokolwiek zobaczył moje łzy , co więcej sama sobie nie pozwalałam na uronienie choć jednej . Teraz ciągle ryczę jak głupia , a moje zdjęcia zdobią pierwsze strony gazet .
Co się stało z dziewczyną zimną jak lód ? Nie wiem , wyparowała . Pozwoliła by inny człowiek ogrzał jej serce i zburzył wszystkie możliwe bariery . Pozwoliła na miłość i to był jej największy błąd . Przecież tak bała się odrzucenia , zapierała się rękami i nogami byle by nie dać się omamić chłopakowi ale uległa i dała szanse uczuciu , które rosło z każdą sekundą .
Teraz została sama z wszystkimi przeciwnościami losu .
Każdego dnia musi stawiać kolejne szczeble w swoim życiu , musi nauczyć się żyć bez niego . Ale czy jest to osiągalne ?
Pokochała zbyt mocno i teraz płaci za to karę ...
Big Love ? - 
Tylko w filach . 
Dla niej nie liczy się już nic , bo straciła swoje serce , które było i tak wystarczająco kruche ... 
Historia jak z filmu , ale to rzeczywistość , to szczątki po moim życiu . 
Umieram . 




~*~




Dziękuję za ponad pięć tysięcy wejść , jesteście wspaniali . :D
Dziękuję również za 16 obserwujących i wszystkim czytelnikom , którzy komentują rozdziały < 3 Jesteście wielcy .
W nagrodę mogę wam dać Monte od Kurka ♥ XD
Czekam na wasze komentarze :*
Zapraszam na mojego Twittera - @SylwiaOfficial_

wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział XXVII

Tydzień później .

Kochany Pamiętniczku !
Pomóż mi : C


Minęło już tyle czas od tego przeklętego dnia , w którym Matt mnie pocałował . Ten chłopak na prawdę jest chory , mówiłam mu już ze sto razy , że go nie kocham , że go nienawidzę , ze zniszczył mi życie i nie chce go widzieć . Nie dociera .
Harry w ogóle się do mnie nie odzywa , nie odbiera telefonów ode mnie , nie odpisuje na wiadomości . Martwię się . Niall powiedział , że loczek przesiaduje całymi dniami w swoim pokoju i nie chce z nikim rozmawiać . Chłopcy namawiali go już tyle razy , żeby mnie wysłuchał , ale on nie chcę . Wczoraj jak u nich byłam , powiedział mi prosto w twarz , że nie chcę mnie znać i że mam się wynosić z jego życia .

Zabolało . 
Bardzo zabolało .

Przynajmniej chłopcy mi wierzą , no i Sam . Ta dziewczyna jest kochana , wspiera mnie i wypowiada z nadzieją te nic nie znaczące słowa ' będzie dobrze ' , ale jak ma być dobrze skoro osoba , którą kocham nie kocha mnie ? 
Mam wrażenie , że moje życie straciło jakikolwiek sens .
Straciłam swoje serce ...
Człowiek przecież nie może żyć bez serca .
Nie umiem życie bez niego ...
Teraz moją głowę zaprzątają myśli samobójcze . Wczoraj , kiedy wróciłyśmy od chłopaków chciałam się zabić . Wiem , że może to śmiesznie brzmi , jak z jakiegoś powalonego amerykańskiego serialu , ale taka jest prawda . Wzięłam żyletkę i zrobiłam to , lecz nie zdołałam okaleczyć się aż tak aby stracić życie ... Samantha mnie powstrzymała .
Teraz jestem w swoim pokoju , nie wychodzę z łóżka , przyjaciółka troszczy się o mnie i pilnuje , żeby nic głupiego nie przyszło mi do głowy . Nie wie , że w mojej głowie właśnie toczy się bitwa ... Na śmierć i życie - wyłącznie u jego boku .

Czy można przywiązać się do kogoś tak bardzo ? Zawsze zadawałam sobie to pytanie , teraz znam odpowiedź .
Można .
Ja się przywiązałam .
A teraz płaczę .
Mam nadzieję , że kiedyś mi uwierzy i wybaczy .
On mi nie wybaczy ...

Bez niego wszystko jest bez sensu .
Czuję , że długo tak nie pociągnę .
Kiedy nie ma go przy mnie ...
Umieram ... 


Zamknęłam pamiętnik i wytarłam rękawem od bluzy spływające po mojej twarzy łzy . Usłyszałam ciche pukanie .

- Proszę . 
Drzwi otworzyły się i zobaczyłam Sam , Danielle , Eleanor i 4/5 chłopców z One Direction . Jego nie było . 
Cała siódemka weszła bez słowa do pokoju . Wiedziałam co spowodowało ich ciszę .
Mój stan .
Sami mówi , że powinnam zacząć jeść bo wychudłam , jestem blada i spuchnięta od łez , które o dziwo jeszcze ciekną z moich zmęczonych oczu . 
Wrak człowieka .
- Nie chcę , żebyście widzieli mnie w takim stanie . - zakryłam twarz swoimi dłońmi . Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ciepłym ramieniem - był to Louis . Wtuliłam się w niego jak małe dziecko i wybuchnęłam kolejną dawką płaczu . Chłopak delikatnie gładził moje włosy . 
- On mnie już nie kocha . - wydukałam i spojrzałam po wszystkich . 
- Oczywiście , że kocha . - odpowiedział Liam - Bardzo kocha . 
- Gdyby mnie kochał uwierzyłby mi ! - zaczęłam krzyczeć , mój głos był zachrypnięty  i zmęczony . Schowałam twarz w dłoniach i próbowałam się uspokoić . Myślałam chwilę .
- Zawieźcie mnie do niego . - zażądałam , całe towarzystwo spojrzało na mnie zdziwione . - Teraz ! - Wstałam z łóżka i tak jak byłam ubrana i uczesana wyszłam z pokoju . Przyjaciele poszli za mną , kiedy wychodziłam z domu zerknęłam jeszcze do lustra . Wyglądałam strasznie , moje włosy roztrzepane na wszystkie strony , ślady po wczorajszym , rozmazanym makijażu i mój STRÓJ nie należał do najpiękniejszych . Naciągnęłam na nos okulary i szybkim krokiem udałam się do samochodu .
Po niedługiej jeździe autem byliśmy na posesji chłopców . Wybiegłam z wozu i skierowałam się do drzwi , otworzyłam je i pobiegłam na górę ściągając z oczy Ray-Bany . Bez pukania weszłam do jego pokoju . Leżał na łóżku z rękami założonymi za głowę , patrzył tępo w sufit .
- Po co tu przyszłaś ? Chyba mówiłem , że masz się ode mnie odczepić . - powiedział dość spokojnie . Usiadłam obok niego i zmusiłam aby na mnie spojrzał . Był inny , taki zimny . W jego oczach nie było plasku i iskierek , które gościły zawsze gdy byliśmy blisko siebie .
- Dlaczego mi nie wierzysz ?

- Bo wiem co widziałem . 
- No własnie nie wiesz ! On mnie pocałował ! Nie ja jego ! Nie chciałam tego , bo go nie kocham ! Kocham tylko Ciebie .  - mówiłam , a z moich oczu mimowolnie leciały łzy .
- Oszukujesz mnie . Nie wierzę .

- Myślałam , że mnie kochasz ! W związku chodzi o zaufanie , a ty mi nie ufasz ! Pamiętasz sytuację z Caroline ? Przyłapałam was na dość jednoznacznej sytuacji ! Tłumaczyłeś się , więc Ci uwierzyłam bo mi cholernie zależało na tobie , ale ty teraz nie chcesz mi uwierzyć . - wytarłam swoje łzy . Chłopak przez chwilę się zastanawiał , a następnie spojrzał na moją dłoń .
- Co Ci się stało w rękę ? - zapytał oschle - Matt był za brutalny w łóżku ? 
Zamarłam . Jak on może mówić takie rzeczy . Byłam na niego wściekła , z trudem zerwałam bandaż , który gościł na moim nadgarstku . Pokazałam mu świeże ślady cięcia , widziałam jak jego źrenice się powiększyły . 
- Niestety nie udało mi się zakończyć mojego nędznego życia . - warknęłam - Dziś mi się uda . - powiedziałam i zerwałam się z łóżka . 
- Megan ja ... - zaczął ale mu przerwałam .
Odpięłam naszyjnik z literką ' H ' , który dostałam od Loczka . Spojrzałam na niego ostatni raz i odłożyłam wisiorek na komodzie . 
- Żegnaj Harry . - wydukałam zalana łzami i wybiegłam z pokoju . Zeszłam na dół i spojrzałam na wszystkich , mieli smętne miny , kiedy mnie zobaczyli momentalnie podnieśli się . Usłyszeliśmy krzyki Harrego i po chwili chłopak zbiegał już po schodach . Spojrzałam na niego i bez słowa wybiegłam z budynku .

***


Weszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam walizkę . Zaczęłam wrzucać do niej wszystkie swoje rzeczy . Kiedy już to zrobiłam wyrwałam małą karteczkę z notatnika .

Sam ja wyjeżdżam . Nie mogę dłużej tego znieść . Nie martw się , wiem , że teraz potrzebujesz spokoju bo prowadzisz te warsztaty .
Kocham Cię bardzo , ale nie mogę znieść myśli , że on nie kocha mnie ! To mnie zabija .
Obiecuję , że nie zrobię sobie nic złego . 
Przepraszam . 

Na kartkę spadło kilka moich słonych łez , zostawiłam ją na stole i wyszłam z budynku wsiadając do taksówki , którą wcześniej zamówiłam .
Znowu uciekam ... Ja znowu uciekam od problemów ! Jestem idiotką ... Nie dziwie się , że on mnie nie chce .



***


Zapukałam do drzwi . Bałam się ... Bałam się , że ona nie będzie chciała mi pomóc ... Ale jeśli nie ona to kto ?
Usłyszałam zbliżające się kroki i po chwili drzwi otworzyły się .
- Megan ?



~*~


Czeeeeeść Wam <3  XD :**
Harry nie chce wybaczyć Megan :C < ryczałamjaktopisałam >
Wiem , ze jestem głupia bo mogłam zrobić Happy End no ale coś mi nie pozwalało . : C
To chyba ten Jednorożec Stefan - dostał okresu i jego hormony buzują . :/
Łopatą go . 
Oceniajcie .
Jak myślicie do kogo zwróciła się Megan ?
I zapraszam również na mojego nowego bloga . I'm Yours , Baby ♥
Oficjalnie was już szykuję na to , że niebawem historia Marrego się kończy . Przepraszam za to , no ale tak musi być . :C
Tez jest mi smutno .
Na pocieszenie czytajcie moje nowe blogi , ten który podałam powyżej i ten , który jest poniżej .
MARCHEWKOWO

KOCHAM WAS ♥

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział XXVI

Poczułam przyjemne pocałunki w okolicach mojej szyi , którymi byłam obdarowywana przez Harolda . Powoli otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem .
- Możesz mnie tak budzić codziennie . - szepnęłam 

- Zamierzasz ze mną być już zawsze ? - zapytał i uniósł jedną brew przyglądając mi się podejrzliwie .
- Może . - powiedziałam przeciągając samogłoski . Chłopak złapał za mój podbródek tak abym spojrzała mu w oczy . Uniósł kąciki swoich ust i pocałował mnie delikatnie .
Po kilku pocałunkach wyszliśmy z namiotu . Wyciągnęłam się kiedy tylko stałam prosto , na równych nogach . Słońce górowało i przyjemne promienie pieściły moje ciało . Świeże powietrze różniło się od wszystkich spalin , których w mieście było zdecydowanie za dużo . Było tu tak przyjemnie . Spojrzałam na zegarek w swoim telefonie . Było po dwunastej .
Czyżby wszyscy spali ? 
Rozejrzałam się dokoła i zauważyłam dziewczyny opalające się przy jeziorze . Ciągnąc za rękę Harrego poszłam w ich kierunku . 

- Cześć . - krzyknęłam będąc tuż obok nich . Wszystkie trzy odkrzyknęły mi to samo . Usiadłam na ręczniku Sam i mocno ją przytuliłam . Zdałam sobie sprawę , że oddaliłyśmy się od siebie  , że zdecydowanie za mało czasu spędzamy razem .
Muszę to zmienić .
- Wiesz , Megan jak już stąd wyjedziemy razem z Danielle będę pomagała na warsztatach tanecznych . - mówiła podekscytowana . Ucieszyłam się , ponieważ dobrze wiem jak moja przyjaciółka kocha taniec . Wkłada w niego całe swojej serce . Jest na prawdę świetna . 
- Gdzie poszli chłopcy ? - moje przemyślenia przerwał głos ( mojego chłopaka , biczys XD O fuck , znowu nie mogę się ogarnąć ^.^ ) loczka . 
- Niedawno poszli przywitać się z obozowiczami po drugiej stronie lasu . - odpowiedziała Eleanor . Przeanalizowałam jej słowa i mnie zmroziło . 
- Że gdzie oni poszli !? - wykrzyknęłam i podniosłam się .
- No poszli ...
- Ochhh  słyszałam ... Po jakiego wała oni tam poleźli ! Trzeba po nich iść . - powiedziałam zdenerwowana .
- O patrz idą . - odpowiedziała Danielle i wskazała ręka na grupkę chłopców człapiących w naszym kierunku . Zaczęłam się im dokładnie przyglądać i wiedziałam , że jest ich więcej niż czwórka . Walnęłam się z otwartej ręki w czoło i podążyłam w ich kierunku . Podeszłam do Niall ' a i pociągnęłam go za rękę . Kiedy już odeszliśmy na wystarczającą odległość , gdzie byłam pewna , ze nikt nas nie usłyszy zatrzymałam się i spiorunowałam wzrokiem blondyna .
- Dlaczego ich tu przyprowadziliście !? - wrzasnęłam .
- No poznaliśmy się , zresztą to Mike i jego koledzy no i jego brat . Przecież lubiłaś ich , no może prócz tego brata bo go jeszcze nie znasz . - wypalił , a ja miałam ochotę strzelić mu headshota .
Oj znam tego jego brata ... Aż za dobrze .... 
Westchnęłam głośno i ponownie zaczęłam ciągnąć Niall ' a za rękę w stronę jeziora i grupki ludzi . Kiedy już byliśmy przy nich spojrzałam na Hazze , patrzył wściekły na Mike . Następnie spojrzałam na Sam , patrzyła na Matt ' a piorunując go wzrokiem .
- Harry będzie zazdrosny , Niall . - rzucił Louis . Spojrzałam na niego jak na idiotę i zaczęłam się zastanawiać o co mu chodzi . Po chwili zdałam sobie sprawę , że nadal trzymam blondyna za rękę . Speszona puściłam go i usiadłam obok Harrego , przytulając go lekko .
Chłopcy zaczęli rozmawiać , wyłącznie ja , Harry , Sam i Mike siedzieliśmy cicho . Patrzyłam na Hazzę , on natomiast na Mike , który gapił się na mnie , a Sam nie spuszczał wzroku z Matt ' a . Czasami tylko rzuciła mi porozumiewawcze spojrzenie .
W pewnym momencie nie wytrzymałam i zerwałam się z miejsca , w którym obecnie siedziałam . Szybkim i zdecydowanym krokiem podeszłam do mojego byłego chłopaka i chwyciłam go za nadgarstek wyciągając z tłumu . Czułam na sobie spojrzenie innych i jedno palące spojrzenie Loczka , które zobaczyłam kiedy na chwilę zerknęłam za siebie . O dziwo oderwał on wzrok od Mike ' a .
Odeszłam z brunetem spory kawałek .

- Co Ty tu robisz ! - mówiłam wściekła , zaciskając zęby . 
- Poznaję nowych ludzi . - odparł zupełnie ignorując moją złość .
- Chyba się umawialiśmy ! Dostałeś kasę ! Po co tu przylazłeś Matt ! - mówiłam prawie krzycząc jeszcze bardziej zdenerwowana .
- A właśnie . - wyjął z kieszeni kopertę i wręczył mi ją . - Masz swoje trzydzieści tysięcy . Nie chcę ich . - podał mi pieniądze i patrzył na moją reakcje . Byłam zdezorientowana , patrzyłam na kopertę , a następnie na niego i tak w kółko .
- To czego chcesz ! - wrzasnęłam , czułam , że moja twarz jest cała czerwona ze złości .
Chłopak chwile się zastanawiał , a potem złapał delikatnie za moje policzki i przybliżył się do mnie .

- Chce Ciebie . - rzucił pewnie . - Zdecydowałem , że chcę o Ciebie walczyć , bo Cię kocham . Mieliśmy tyle planów , nie wierze , że nic do mnie nie czujesz , nie da się przestać kogoś kochać . A Ty mnie kochasz mnie , czuję to . - powiedział na jednym wydechu , a ja stałam z otwartymi ustami ze zdziwioną miną , która następnie wykrzywiła się w szyderczym śmiechu . Śmiałam mu się prosto w twarz . 
- Ty ? Mnie ? Kochasz ? - powiedziałam ledwie wypowiadając kolejne słowa . - Kochałeś mnie też jak prawie mnie zabiłeś i jak zdradzałeś mnie !? Kochałeś mnie zadając mi ból . Kochałeś pieprząc się z jakąś zdzirą w samochodzie zamiast przyjść i świętować moje urodziny !? Kochałeś !? - zaczęłam na niego wrzeszczeć .
- Wiem , że źle robiłem . Zrozumiałem to kiedy odeszłaś . Nawet nie wiesz jak się czułem po ty wszystkim . Przyszedłem do Twojego domu i otworzył mi twój tata mówiąc , ze wyjechałaś . Nie powiedział mi nawet gdzie , po prostu zatrzasnął drzwi przed moim nosem . - mówił wciąż patrząc w moje tęczówki . 

- Mike Ci powiedział , ze tu jestem , tak ? - założyłam ręce na klatkę piersiową i patrzyłam na niego szyderczo .
- Nie zupełnie . Dodał na twittera zdjęcia , na którym byłaś również ty . Wtedy dowiedziałem się gdzie jesteś , on nie wiedział , ze się znamy . - powiedział , a ja wytrzeszczyłam oczy .
No tak kiedy spotkałam się z Mike ' m , zrobiliśmy sobie zdjęcie na ławce w parku , a on wrzucił je na ćwierkacza .
Przypominając sobie całe zdarzenie walnęłam się z otwartej reki w czoło i przeklęłam po nosem .
- Nie kocham Cię . Proszę zostaw mnie w spokoju . Chcesz więcej kasy to dam Ci więcej ale mnie zostaw . - powiedziałam bezradnie podnosząc ręce .

- Ja się nie poddam , słyszysz . Kocham Cię Megan . Nie pasujesz do Harrego . Było nam razem tak dobrze , a może być jeszcze lepiej . - powiedział po czym uśmiechnął się lekko gładząc moje policzki swoimi rękoma . Z mojej strony był tylko kolejny wybuch śmiechu .
- Słyszysz siebie człowieku ? Jest tu jakaś ukryta kamera ? - zaczęłam się rozglądać  i ponownie się  zaśmiałam .
- Kocham Cię Megan . - powiedział brunet i wtedy zrozumiałam , że on nie zamierza odpuścić . Spoważniałam momentalnie . Chciałam odejść lecz jednak on złapał mnie za ręce i pocałował . Po chwili doszło do mnie co się właśnie dzieje i oderwałam się od niego , spojrzałam na bok i ujrzałam Harrego patrzącego na całą scenkę . Spoliczkowałam Matt ' a i podążyłam w stronę loczka , który po chwili już obrał inny kierunek . Podbiegłam do niego i złapałam go za rękę . 
- Harry ja .. - nie dane było mi dokończyć , ponieważ chłopak wpadł w furię .
- Jak mogłaś ! Dlaczego się z nim całujesz ! Sam mi powiedziała kto to jest i poszedłem Cię szukać bo bałem się , ze on coś Ci zrobi , a ty się z nim całujesz ! - wrzeszczał na mnie , w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy , starałam się jakoś odpowiedzieć ale Hazza wyszarpnął się z mojego uścisku i odszedł wściekły w stronę ludzi . Udałam się do mojego namiotu i tam starałam się przestać płakać . Łzy leciały strumieniami z moich oczu .
On wszystko zniszczył ! Matt . Nienawidzę go !
Włożyłam do uszu słuchawki od Ipoda , zatopiłam się w słowach jakiejś melancholijnej piosenki , która wręcz idealnie wyrażała mój nastrój . Zapłakana odpłynęłam w krainę snu .


***


Obudziłam się w środku nocy , wywnioskowałam tak po spojrzeniu na godzinę . Rozejrzałam się po całym namiocie . Harrego brak , jego rzeczy również . Założyłam ciepłą bluzę i wyszłam na zewnątrz . Przy wygasłym ognisku siedział Niall . Zdziwiło mnie to . Podeszłam do niego i przysiadłam się . 
- Wiesz gdzie jest Harry ? - zapytałam szepcząc .
- Śpi w samochodzie . - odpowiedział cicho . Westchnęłam i zaczęłam głęboko się zastanawiać nad sensem mojego życia .
- Niall - powiedziałam po krótkiej chwili - Mógłby tu ktoś po mnie przyjechać ? Chce już wrócić . - odpowiedziałam na co chłopak dziwnie na mnie spojrzał . 
- Jesteśmy tu dopiero dwa dni , a ty chcesz wracać ? 
- Tak . Proszę , znasz kogoś kto mógłby przyjechać po mnie ? 
- No ale ..
- Proszę ..
- Myślę , że Paul mógłby . To nasz menager . napisze do niego . 
Po chwili chłopak wystukiwał już treść wiadomości w swoim telefonie .
Czekaliśmy niecałe pięć minut na odpowiedź . 
- Powiedział , że będzie tu o szóstej .
- A która jest ? 
- Piąta . 
- Dziękuje Niall . - ucałowałam blondyna w policzek i ruszyłam do namiotu spakować się .



***


Zostawiłam torbę przy namiocie i ruszyłam w stronę jednego z samochodów . Zajrzałam przez szybę i ujrzałam Harrego . Nie spał . Zapukałam do niego , spojrzał na mnie , a następnie odwrócił się w innym kierunku i włożył do uszu słuchawki .
Razem na zawsze ? Dobre sobie ...
Po moim policzku spłynęła jedna samotna łza . Zobaczyłam zbliżający się samochód więc wzięłam swoje rzeczy i udałam się w stronę pojazdu . Kiedy już byłam w środku , poznałam Paula . Mężczyzna wydawał się być bardzo miłym . Poprosiłam go aby mnie odwiózł i tak też zrobił . Byłam mu bardzo wdzięczna ...





~*~




Smutny rozdział . :C Mam nadzieję , ze wam się spodoba .
Kocham was < 3
Chcę polecić blogi mojej ukochanej Laury ♥ Zdradzam twoje imię , ale podoba mi się więc tak sobie stwierdziłam , że cały wrzechświat musi je znać < 3
A wiec o to jej blogi .
http://onedirectionlovelovex.blogspot.com/
http://1dforeverlovelove.blogspot.com/

Oba są cudowne , więc czytajcie i komentujcie ♥

A i zapraszam na naszego wspólnego bloga
http://marchewkowa-milosc.blogspot.com/

Mam nadzieję , że przypadnie wam do gustu ♥

Dziękuję , żegnam , dobranoc < 3

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział XXV

- Znieś mi jajko ! No proszę ! Znieś mi jajko , Harry .
- Nie znoszę jajek , Louis . Proszę uspokój się . 

- Zamkniecie wreszcie te mordy ! Próbuje spać ! - zaczęłam wrzeszczeć wciąż nie otwierając oczu .
- Widzisz obudziłeś jajko ! Znaczy Megan . 

- Ona śpi jak pikachu , jej się nie da obudzić ! - wykrzykiwał pasiasty
- Co ty dziś żarłeś ?
- Liście , a chcę jajko ! 

- Jesteś głupi !
- A Ty Parówka .
- A ja śpiąca królewna . Wiecie co zazwyczaj robię ? Śpię wiec z łaski swojej ruszcie te dupy i kłóćcie się gdzieś indziej .
- Rozdrażniłeś ją ! 

- Ja !?
- Nie , jajko .
-  Co ?
- Jajko .
- Zjadłbym .
Zaklęłam w myślach i otworzyłam szeroko oczy .
A niech Cię Larry Stylinson !
Zdenerwowana wyszłam z namiotu i spiorunowałam wzrokiem kłócących się Harrego i Louisa . Bez słowa ruszyłam w stronę jeziora gdzie siedział Niall . Słońce właśnie zachodziło . Usiadłam przy chłopaku i oparłam głowę na jego ramieniu . Czułam , że zdziwiło go moje zachowanie bo lekko drgnął , jednak bo chwili dostosował się . W ciszy wpatrywałam się w zachodzącą kulę ognia . Był to przepiękny widok . Uświadomiłam sobie , że ani Mike , ani Matt nie zepsują mojego wypoczynku . Po prostu oleję to i będę żyła dalej . Matt chyba odpuścił kiedy dałam mu trzydzieści tysięcy na zostawienie mnie i moich znajomych w spokoju . Wiem , ze to głupie ale jemu zawsze zależało tylko na kasie i seksie . Prawda bywa bolesna , ale jednak to wciąż prawda . Drugą rzeczą , którą sobie uświadomiłam jest to , że darzę Harrego tym specjalnym uczuciem . Tak , jestem pewna . Czasami ten chłopak na prawdę denerwuje mnie jak nikt inny ale jest definicją mojego szczęścia . Kocham go .
- Megan słonko , przepraszam . - Poczułam ciepłe dłonie obejmujące mnie w talii . Uśmiechnęłam się pod nosem ale postanowiłam trochę go nabrać .

- Idź znosić jajka , Haroldzie .
- Nie znoszę jajek , mam swoje dwa , które w zupełności mi wystarczą . - powiedział zadowolony na co ja razem z Irlandczykiem wybuchnęliśmy gromkim śmiechem .
- Tak , tak wmawiaj to sobie . Co to za chłopak , który jajek nie znosi ? Już nawet mój Jednorożec Stefan ma więcej funkcji . - prychnęłam ledwo powstrzymując się od kolejnego wybuchy zbyt dużej dawki radości . Irlandczyk za to śmiał się jakby go robaki w tyłek gilgotały . Loczek chyba zrozumiał o co mi chodzi bo wziął mnie na ręce i stwierdził z powagą , że jestem głupia .
Nie ma to jak usłyszeć takie słowa od własnego chłopaka . Jednorożcem go poszczuję . A pfy .
Po chwili postawił mnie na ziemi lekko obejmując w talii . 

- Dlaczego nie przyszłaś do nas ? - spojrzałam na niego jak na idiotę i starałam się nie dać po sobie poznać , że coś jest nie tak .
- Byłam śpiąca , wiesz spotkałam w lesie Alicję i ona zaglądała do takiej dziury . Chciała , żebym z nią weszła , a ja do niej mówię ' Hola , hola , nie ze mną takie numery ' , zdezorientowana dziewczyna chciała się podnieść i mnie zaatakować swoim mieczem świetlnym ale potknęła się o gałąź i wpadła do tej króliczej dziury . - powiedziałam po czym strzeliłam chłopakowi mój firmowy uśmiech patrząc na jego reakcję . On przytulił mnie i pogłaskał po głowie mówiąc , że wszystko będzie dobrze i po powrocie do domu uda się ze mną do psychiatry .
Dzień jak co dzień , no nie ?
Oboje zanieśliśmy się głośnym śmiechem . Spojrzałam w stronę grupki ludzi .
No tak , chłopcy pewnie próbują rozpalić ognisko . 
Pociągnęłam Stylesa w stronę całego zamieszania i okazało się , że dobrze myślałam . Louis pocierał patykami chcąc w ten sposób rozpalić ogień , Liam stał nad nim z zapałkami i krzyczał , że on to zrobi . Niall panikował , że nie może sobie usmażyć kiełbasek , a Zayn obserwował całe zamieszanie z wielkim bananem na twarzy .

- Gdzie dziewczyny ? - spytałam wyraźnie rozbawiona całą sytuacją .
- Poszły się przejść . - rzucił zdenerwowany blondyn z kijem w ręce .
- Beze mnie ?
- Spałaś . - rzucił krótko Liam nie odrywając wzroku od pasiastego .
Westchnęłam ciężko , chciałam wtulić się w loczka ale ten oszalał i poszedł pomagać pasiastemu ku wyraźnej jego uciesze .

Oj Larry , Larry i co ja mam z wami zrobić ?
Usiadłam na pieńku , który w jakiś magiczny sposób się tam znalazł i przyglądałam się całej sytuacji z daleka . Śmieszny widok - Harry pociera z całych sił dwa kilki , a Louis podtrzymują mu loki . Tak zdecydowanie zapamiętam to do końca mojego nienormalnego żywota .
Czy tylko ja mam dziwne wrażenie , że moje życie bez tych chłopców było nudne ?
Wyjęłam telefon z kieszeni i próbowałam odnaleźć sieć wifi . Po jakimś czasie udało się . Weszłam na ćwierkacza i zaczęłam ignorować kolejne wiadomości z pogróżkami .

- Założyli mi nawet stronę anty ? - wykrzyknęłam głośno po czym zaczęłam się śmiać jak głupia . Chłopcy momentalnie na mnie spojrzeli , a Liam korzystając z okazji rzucił rozpaloną zapałkę na ładnie ułożone drewno . Usłyszeliśmy tylko jęk Larrego .
- Kto Ci założył Anty stronę ?

- Ktoś , kto nie znosi perspektywy , że zawładnęłam sercem loczka . - przeczytałam po czym ponownie zaczęłam się śmiać , a reszta mi zawtórowała .
- Rozpaliliście już ognisko ? - spytała Samantha idąca w naszą stronę z Danielle i Eleanor przy boku .
- Yhym . - bąknęłam pod nosem nadal czytając głupoty na mój temat . Pomyślałam chwilę i dodałam tweeta . Zadowolona uśmiechnęłam się do siebie i wyłączyłam stronę . Poczułam ciepłe ręce na moich ramionach , nawet nie zauważyłam kiedy Harry do mnie podszedł . Podniosłam się z pieńka i uśmiechnęłam radośnie chowając urządzenie do kieszeni moich spodenek . Chłopak objął mnie w pasie nadal stojąc za mną , splotłam nasze palce i patrzyłam na buchający ogień .


***

- Śpisz ? - zapytałam pół szeptem w nadziei , że jednak mi odpowie .
- Nie . Ty też nie śpisz ?
- No co ty , gwałcę jednorożca .
- Serio ? Dlaczego nie mnie ?
Zaczęłam się śmiać jak głupia po słowach Stylesa . 
- Jak ty coś czasami człowieku powiesz . - odwróciłam się do niego i kiedy już napotkałam jego twarz uśmiechnęłam się wesoło , zrobiłam z ust dzióbek i patrzyłam na niego prosząco . Chłopak spełnił moją prośbę i również zrobił z ust dzióbek delikatnie muskając nim moje wargi . Uśmiechnęłam się do niego ponownie i wplotłam palce lewej ręki w jego loczki . Chłopak zaczął całować mnie zachłanniej i namiętnie jeżdżąc dłonią po moich pośladkach .
Oj , Harry jeśli nie przestaniesz to Cię zgwałcę ! 
Uśmiechnęłam się w myślach na samo wyobrażenie naszego stosunku . Zawładnęła mną fala pożądania , więc lekko go odepchnęłam i usiadłam na nim . Kędzierzawemu chyba się spodobało , na to wskazywała jego mina . Wplotłam palce w jego włosy delikatnie się nimi bawiąc i przywarłam swoim ciałem do jego ciała stykając nasze wargi w pocałunku . Nasze języki zaczęły wirować . Zjechałam jedną ręką po jego nagim torsie zataczając palcem drogę . Poczułam materiał i szybkim ruchem włożyłam dłoń do bokserek chłopaka . Opuszkami palców lekko gładziłam przyrodzenie Harrego wprawiając go tym w euforie . Jego ręce powędrowały pod moją bluzkę penetrując każdy centymetr mojego ciała . Szybko jednak pozbył się mojego T-shirt ' u , zaczął błądzić rękami po całym moim ciele nie przestając całować . Kiedy obydwoje byliśmy już dostatecznie podnieceni nasze igraszki przerwało ciche pojękiwanie , które przerodziło się w głośne jęki i dyszenie . Oderwaliśmy się od siebie jak poparzeni i zaczęliśmy nasłuchiwać .
Ktoś się gwałci ... Ale kto ? O to jest pytanie . XD
Spojrzałam na zdezorientowaną minę Harolda i obydwoje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem .
- Ciszej tam ! - usłyszeliśmy głos Niall , na co jeszcze bardziej wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem . Jak widać nie tylko ja i Harry nie spaliśmy .
- Kto się tam seksi ? - usłyszałam głos Zayn ' a . 
- Teraz to pytasz , a sam doprowadzasz tam Samanthe do orgazmu . - krzyknęłam rozbawiona 
- Co ? Nie prawda . - odkrzyknęła oburzona dziewczyna .
- Pewnie to wy ! - oskarżył mnie i Hazze głos Louisa . 
- No właśnie jeszcze nie zdążyliśmy bo przerwały nam jęki . - powiedział Loczek uprzedzając mnie tym samym . Spojrzałam na niego jeszcze bardziej roześmiana i pacnęłam go w głowę . - No co prawdę mówię . - spojrzał na mnie z poirytowaniem . Reszta chyba to słyszała bo zanieśli się śmiechem .



***


Westchnęłam głośno i ponownie przekręciłam się na drugi bok . Niestety z Harrym nie dokończyliśmy tej naszej małej ' zabawy ' , bo pasiasty zaczął krzyczeć , że usłyszy jeszcze jakieś dzikie jęki to wchodzi do namiotów . No i tak to się skończyło , że wszyscy poszli spać , a  mną miota jak szatan w tym śpiworze i nici ze spania . Przeklęłam zrezygnowana pod nosem i zakładając ciepłą bluzę wyszłam z namiotu . Cały nasz obóz pochłaniał mrok . W jeziorze odbijał się księżyc i gdzieś w oddali cykały świerszcze . Poszłam w stronę jeziora przy okazji zabijając komary , które bawiły się w wampajery no i chciały trochę ze mnie krwi wydoić . Usiadłam na molo i zaczęłam wpatrywać się w księżyc .
Ej . Zaraz , zaraz skąd się tu wzięło molo ? 
Usłyszałam ciche szmery i odwróciłam się gwałtownie . Moje serce prawie wypadło z piersi widząc zakapturzoną postać zbliżającą się do mnie . Podniosłam się na równe nogi .
- Zostaw mnie poczwaro nieczysta ! - krzyknęłam dosyć głośno .
Osoba podeszła bliżej i ściągnęła kaptur z głowy .
- Nie chcesz żelek ? 
- Niall ? - odetchnęłam wracając do poprzedniej pozycji , chłopak się dosiadł . - Znowu przyłapuje Cię na nocnym podjadaniu . - zaśmiałam się na co blondyn mi zawtórował .
- Nie mogłem spać . No i wyszedłem , a potem zobaczyłem Ciebie . - uśmiechnął się odgryzając łepek żelowemu misiowi . - To chcesz żelka ?
- Nie lubię . - rzuciłam krótko 
Irlandczyk wybałuszczył na mnie oczy i patrzył z niedowierzaniem . 
- Nie lubisz żelek ? Serio ? 
- Tak .
- Ale przecież wszyscy je lubią . - pomachał mi jednym z misi przed oczami naśladując jakieś dziwne odgłosy .
- A jednak nie wszyscy . - uśmiechnęłam się . - Są dziwne , a ja kiedy je konsumuje to mam wrażenie jakbym przeżuwała odchody mrówkojada . - wzdrygnęłam się na samą myśl .
Chłopak spojrzał na paczkę , żelek przytulając je i głaszcząc . 
- Nie mów takich rzeczy przy misiastych . - zaśmieliśmy się oboje .  Spędziliśmy na molo trochę czasu , wróciliśmy do namiotów dopiero kiedy zaczęło świtać . Rozmawialiśmy o różnych głupotach , na prawdę . Czas szybko minął . Kiedy już wróciłam do mojego chłopaka ...
Kurde no , ale to zajebiście brzmi ^^ Uhuhuhu , mam chłopaka , tararara xxx Chcę grać na bandżo ! 
No więc , kiedy już wróciłam do mojego chłopaka ...
Huehuehuehue , no jaki nieogar , no nie mogę się ogarnąć . XD Spróbujmy jeszcze raz . :P
No więc jak już nabąknęłam , kiedy wróciłam do mojego chłopaka ...
Uuuuuuuu xxx Awwwww xxx No żal mnie za dupę ściska bo nie mogę tego przetrawić ze szczęścia . Może powiem inaczej ^^Wiec kiedy wróciłam już spokojnie do Harolda Stylesa ( Mojego chłopaka , biczys XD < lol2 > ) i wsunęłam się w mój granatowy śpiwór stwierdziłam , że wreszcie mogę zasnąć . Odgarnęłam jeszcze tylko włosy z czoła Loczka i odpłynęłam w ramiona Morfeusza .





~*~




Dobijcie mnie bo wam uległam ! Wrrrrr XD


Dobra Słoneczka Wy Moje Kochane < 3 Czytając opinie tych 13 osób , które prosiło i pocieszało stwierdziłam , że robię to dla was no bo skutecznie poprawiacie mi humor . Więc ten rozdział jest dla wszystkich osób , które mnie wspierały . Darzę Was Miłością Dziobaki Wy Moje ♥ Starałam się aby rozdział był dłuższy , tak dla was no i wyszło tak średnio . Ale trudno .
Chciałam wam również powiedzieć o tym , że w weekend rozdziału nie będzie , because mnie nie ma w domu no i nie będę miała dostępu do internetu . Przykre : / W poniedziałek postaram się coś dla was skomponować ; ** Dziękuję jeszcze raz < 3



Awwww xxx Jaki on jest boski < 3



Oooo kurczaki pieczone , zapomniałabym ^^ XD
Wchodźcie na mojego bloga MARCHEWKOWO  . Zaczynam go prowadzić razem z Transience Time ♥ Pozdrowienia czubeczku < 333
Taka mała podpowiedź co do niego - Ja będę pisała perspektywą Louisa , a Laura perspektywą Rose . :D Fajnie no nie ? XD Mam syndrom cieszy japa ze wszystkich zdarzeń dzisiejszego dnia . < lol 2 >

środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział XXIV



Harry Styles ma nową dziewczynę ?


Wczoraj wieczorem młody gwiazdor Harry Styles ( 18 l. ) z zespołu One Direction widziany był z  tajemniczą brunetką w ekskluzywnej restauracji . Później para wybrała się na romantyczny spacer wzdłuż Tamizy . Piękna brunetka na dodatek jest w wieku artysty . Pamiętamy wszyscy przelotny romans Harrego z Caroline Flack ( 32 l. ) . Z doświadczenia wiemy , że chłopak gustuje w starszych ale może teraz zmienił zdanie ?
Jak się okazało dziewczyna , która w towarzystwie piosenkarza jadła wczoraj kolację , jest tą samą , która widywana była z nim już wcześniej . W jednym z wywiadów Harry zarzekał się , że jest ona tylko jego koleżanką , ale czy oby na pewno ? Kolejny romans , a może to coś poważniejszego ? 

Mamy nadzieję , że między dwójką rzeczywiście coś jest bo wyglądają na prawdę uroczo .  Na tych zdjęciach widać , że ' stosunki czystko koleżeńskie ' jak to określił gwiazdor są wykluczone . Co o tym sądzicie ?

( Zdjęcia po prawej )


- No dacie wiarę ! - wykrzyknęłam czytając zamieszczony artykuł na jednej ze stron plotkarskich . Jakby tego było mało na każdej stronie były zamieszczone zdjęcia moje i Stylesa , jak się całujemy , przytulamy , jak chłopak zakłada mi naszyjnik na szyję i trzyma ręce na moim tyłku z podpisem ' Harry Ty Zboczeńcu ! ' . Wkurzało mnie to , że od tej pory będę obserwowana na każdym kroku , bo chyba każdemu należy się prywatność .
Prawda ?
Poczułam ciepłą dłoń na moim kolanie i spojrzałam na właściciela owej reki , był to Niall . Uśmiechał się lekko , pocieszając mnie swoimi wzrokiem . Przynajmniej tak wywnioskowałam . Harry siedział i lekko gładził moje plecy swoją ręką . Zamknęłam z hukiem laptopa i rozluźniłam się próbując zapomnieć o tej całej paranoi .
O koncie na twitterze i facebooku wolałam nie wspominać . Dostałam już masę zaproszeń , a co za tym szło również pogróżek i przekleństw .
Niby Sam pocieszała mnie i mówiła , że przyjaźń z nimi jest tego warta , zgadzam się z nią no ale przeraża mnie myśl , że będzie za mną biegała masa reporterów . Może przynajmniej ten biwak będzie udany i pozwoli mi na chwilę zapomnieć o bożym świecie .
- Jesteśmy już . - krzyknął uradowany Louis . Wyjrzałam przez szybę i moim oczom ukazało się przepiękne jezioro rozciągające się wzdłuż lasu . Była tam wielka polana na namioty . Wręcz bajkowy widok . Szybko wysiedliśmy z wozu i zaczęliśmy wyciągać namioty , które później stały już rozłożone . Ale zanim były w tej końcowej formie trochę się namęczyliśmy z ich rozkładaniem . Miałam ' mieszkać ' z Haroldem , Zayn z Samanthą , Liam z Danielle , Louis z Eleanor , a Niall sam . Wtedy zdałam sobie sprawę , że wszyscy jesteśmy w związku i tylko Irlandczyk jest samotny .
Operację - znaleźć dziewczynę Niall ' owi Horanowi uważam za rozpoczętą . 
Kiedy już uporaliśmy się z tymi namiotami , zaczęłam przenosić wszystkie swoje rzeczy z autado moich czterech materiałowych ścian . Skorzystałam z okazji kiedy nie było przy mnie Stylesa i szybko przebrałam się w strój kąpielowy . W samych kąpielówkach i z ręcznikiem w ręce pokierowałam się w stronę jeziora . Minęłam Niall ' a , który niósł w rękach kilka opakowań z żelkami , Liam i Danielle jeszcze krzątali się po obozowisku . Reszta gdzieś zaginęła łącznie z moim chłopakiem .
Uhuhuhu , ale to brzmi . Ja mam chłopaka ? Lol . El oł El . Hahahaha . Chodzę ze Stylesem , to zupełnie tak jakby banany miały włosy . 
Rozłożyłam mój ręczniczek na piasku i weszłam do wody . Była zimna w cholerę więc trochę mi zajęło zanim zamoczyłam się cała . Kiedy byłam już na środku jeziora ujrzałam inne obozowisko . Zaraz po drugiej stronie lasu , który nie był aż tak duży jak mi się wcześniej wydawało . Były tam porozstawiane namioty i słychać było głośną muzykę oraz krzyki mieszające się ze śmiechami .
Czyżby sąsiedzi ?
Postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy i pływałam dalej . W pewnym momencie usłyszałam głośne nawoływanie mojego imienia . Obróciłam się i ujrzałam Louisa płynącego w moją stronę . Dość szybko chłopak znalazł się tuż obok mnie . Na brzegu ujrzałam opalającą się Eleanor , Danielle i Sam .
- Co ja pacze , umiesz pływać ? - zapytał zdziwiony chłopak .
- Co ja pacze jesteś głupi nawet w wodzie . - odpowiedziałam i wywróciłam na niego oczami .
- Oj no nie bądź taka ... miętowa . - podsumował pasiasty i uśmiechnął się szeroko .
- Miętowa ? Serio ? - zmrużyłam oczy i przyjrzałam mu się dokładnie . - Wiesz , że jesteś pusty jak grochowiny ? - dorzuciłam i zaśmiałam się lekko , chłopak mi zawtórował .
- Ludzie ? - wrzasnął Louis patrząc na namioty porozstawiane po drugiej stronie lasu . 
- Nie , Koń Rafał . - rzuciłam i oboje parsknęliśmy śmiechem .
Pływaliśmy tak jeszcze z piętnaście minut i zdecydowaliśmy się wrócić . Kiedy byliśmy już na brzegu od razu podszedł do mnie Harry i objął mnie w pasie szepcząc coś do Louisa . Niestety nie udało mi się podsłuchać bo włosy Stylesa nie przepuszczają żadnych fal dźwiękowych .
Peszek .
Kędzierzawy po odejściu swojego przyjaciela uśmiechnął się do mnie wesoło i pocałował delikatnie .
- Robimy dziś wieczorem ognisko ? - spytał Liam na co wszyscy pokiwaliśmy głową na znak , ze się zgadzamy . Horan zaczął się cieszyć jak małe dziecko . - Trzeba uzbierać drewna . 
- Ja pójdę ! - zaoferowałam się i posłałam wszystkim najpiękniejszy uśmiech na jaki tylko było mnie stać . Cała fantastyczna ósemeczka patrzyła na mnie jak na idiotę . Chyba zdziwił ich mój zapał do tego zadania . Ale miałam jeszcze inny powód by wyjść z obozu . 
- Pójdę z Tobą . - zaoferował się Harry , a ja od razu spiorunowałam go wzrokiem .
- Chcę iść sama . - rzuciłam krótko i szybko patrząc na chłopaka .
- Nie puszczę Cię samej . Jeszcze mi się zgubisz . - starał się przełamać mój upór ale ja byłam nieugięta .
- Idę sama i koniec kropka . Jednorożcem Cię poszczuję jak za mną pójdziesz . - warknęłam .
- A dlaczego nie mogę pójść z Tobą ?
- Bo nie ! Moje hormony buzują , jeszcze Cię pająk zaatakuje , a ja nie chcę słuchać krzyków i jęków różnej treści . - zaśmiałam się i powoli zaczęłam się oddalać . Wstąpiłam jeszcze do namiotu i zarzuciłam na siebie bluzkę i spodenki . Udałam się w stronę lasu sprawdzając czy oby na pewno nikt mnie nie śledzi . Szłam kawałek i zbierałam różnej wielkości patyki i grubsze konary . Kiedy trochę ich już uzbierałam wróciłam tą samą drogą , którą podążałam . Gdy byłam już na skraju lasu ułożyłam w jednym miejscu drewno i ponownie weszłam w głąb . Szłam z piętnaście minut odganiając komary latające wokoło . W końcu doszłam tam gdzie zmierzałam . Mianowicie moim oczom ukazały się namioty i kilka osób chodzących obok nich . Pewnym krokiem podeszłam do chłopaka , który był najbliżej mnie . Stał tyłem i na początku nawet mnie nie zauważył . Puknęłam go w ramię i dopiero wtedy się odwrócił . Kogoś mi przypominał ale w sumie to nie wiedziałam kto to .
Mam jakieś odchyły .
- Cześć . Jestem Megan i przyszłam tu bo ... W sumie to nawet sama nie wiem po co . Razem ze znajomymi obozujemy po drugiej stronie lasu i pomyślałam , że miło było by się poznać . - Uśmiechnęłam się serdecznie do chłopaka .
- Ale przecież ja Cię znam . - rzucił krótko , a ja spojrzałam na niego zdezorientowana . - Zresztą co ja Ci mówię , zaraz kogoś tu przyprowadzę i na pewno skojarzysz . - powiedział po czym odszedł w stronę jednego z namiotów . Zajrzał tam i powiedział coś do osoby znajdującej się w środku . Po chwili chłopak wrócił , a za nim zobaczyłam ...
Mike !?
- Cześć Megan . - brunet uśmiechnął się do mnie serdecznie i przytulił mnie na powitanie .
- Co ty tu robisz ? - spytałam z wyraźnym zdziwieniem w głosie .
- Biwakuje . Wczoraj przyjechaliśmy , a ty skąd się tu wzięłaś ? - zapytał nie przestając się uśmiechać .
- Przyjechałam tu ze znajomymi dziś po południu . - spojrzałam na niego i ujrzałam w jego oczach zdziwienie .
- Uważaj , bo jeszcze pomyślę , że mnie śledzisz . - zaśmiał się lekko .
- Tak , jasne . - puściłam mu oczko .
Nagle straciłam widoczność bo ktoś zasłonił mi oczy rękami . Westchnęłam głośno .
- Pajacu , który właśnie odbierasz mi możliwość widzenia wiedz , że jak już zabierzesz swoje szanowne dłonie z mojej pięknej twarzy to skopie Ci tyłek . - rzuciłam zdenerwowana na co osoby znajdujące się obok mnie ryknęły głośnym śmiechem . Na szczęście ręce szybko zniknęły z moich oczu . Zanim zdążyłam się odwrócić i przyłożyć osobie zasłaniającej mi widok usłyszałam Mike ' a .
- Ten pajac , który odbiera Ci radość z używania oczy to mój brat .
Odwróciłam się z uśmiechem i wmurowało mnie w ziemie . Wysoki brunet podszedł do Mike ' a  i uśmiechnął się wesoło .
- Tt - o Twój brat ? - prawie wrzasnęłam .
- No tak . Poznajcie się , to jest Matt . - wskazał na chłopaka - A to jest Megan . - pokazał na mnie po czym obydwaj chłopcy zwrócili wzroki ku mojej osobie .
- Powiedziałeś mu , że tu jestem ! - krzyknęłam w stronę Mike ' a . Moje oczy były już całe zaszklone . - A z Tobą Matt chyba się umawialiśmy ! Dostałeś kasę i miałeś wynieść się z mojego życia na zawsze . Co Tu robisz ! - wrzasnęłam 
- Nie wiedziałem , że tu przyjedziesz . - chłopak zaczął się bronić . - Peszek . 
Nie wytrzymałam i przyłożyłam mu z otwartej ręki w policzek .
- Co tu się do cholery jasnej dzieje !  - krzyknął zdezorientowany Mike . - Wy się znacie ? 
- Ten śmieć prawie mnie kiedyś zabił ... Powspominajmy kurwo ... ! - warknęłam i zalana łzami złości obróciłam się na pięcie ruszając w stronę mojego obozu . Szłam przez las starając się jakoś uspokoić , ale marnie mi to wychodziło .
Zaufałam mu ... Głupia nie wiedziałam jak Matt dowiedział się , że jestem w Londynie ... A teraz wszystko jasne ...
Doszłam do drewna , które wcześniej zostawiłam i chwyciłam je starając nie wypuścić żadnego z rąk . Wszyscy nadal siedzieli przy jeziorze . Chciałam być wtedy sama więc tylko rzuciłam w miejscu na ognisko zebrane patyki i poszłam do namiotu gdzie położyłam się , a do uszu wsadziłam słuchawki od Ipoda . Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w ramiona Morfeusza .
Czułam , że zdarzy się coś niedobrego ...Ale nie sądziłam , że aż tak niedobrego ...
Wszechświat wygrywa . 
Ci , którzy układali mój scenariusz świetnie się bawili . Czasami mam wrażenie , że chcieli zobaczyć moja głupią minę , rzucając kłody pod moje nogi ... 


Czuję , Że Za Mało Czasu
Nam Tu Zostało
By Nie Pozwolić Sobie
Na To By Nie Być Razem ... ♥





~*~




Rozdział zakończyłam słowami Pezeta z piosenki ' Widzę jej obraz ' . Dlaczego ? Nie wiem , ale bardzo lubię twórczość tego rapera więc tak to zakończyłam :D
Ludzie wiecie , że wam powiem , ze trafia mnie szlak jak widzę 47 osób , które czytało rozdział i zaledwie 11 skomentowało . : / Wrrr , jest mi smutno . Minuta was nie zbawi i uszczęśliwiacie tym jednego człowieka . < 3
I tak was kocham ♥
Za dużo gadam :P
Komentujcie rozdział < 3