wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział XXVII

Tydzień później .

Kochany Pamiętniczku !
Pomóż mi : C


Minęło już tyle czas od tego przeklętego dnia , w którym Matt mnie pocałował . Ten chłopak na prawdę jest chory , mówiłam mu już ze sto razy , że go nie kocham , że go nienawidzę , ze zniszczył mi życie i nie chce go widzieć . Nie dociera .
Harry w ogóle się do mnie nie odzywa , nie odbiera telefonów ode mnie , nie odpisuje na wiadomości . Martwię się . Niall powiedział , że loczek przesiaduje całymi dniami w swoim pokoju i nie chce z nikim rozmawiać . Chłopcy namawiali go już tyle razy , żeby mnie wysłuchał , ale on nie chcę . Wczoraj jak u nich byłam , powiedział mi prosto w twarz , że nie chcę mnie znać i że mam się wynosić z jego życia .

Zabolało . 
Bardzo zabolało .

Przynajmniej chłopcy mi wierzą , no i Sam . Ta dziewczyna jest kochana , wspiera mnie i wypowiada z nadzieją te nic nie znaczące słowa ' będzie dobrze ' , ale jak ma być dobrze skoro osoba , którą kocham nie kocha mnie ? 
Mam wrażenie , że moje życie straciło jakikolwiek sens .
Straciłam swoje serce ...
Człowiek przecież nie może żyć bez serca .
Nie umiem życie bez niego ...
Teraz moją głowę zaprzątają myśli samobójcze . Wczoraj , kiedy wróciłyśmy od chłopaków chciałam się zabić . Wiem , że może to śmiesznie brzmi , jak z jakiegoś powalonego amerykańskiego serialu , ale taka jest prawda . Wzięłam żyletkę i zrobiłam to , lecz nie zdołałam okaleczyć się aż tak aby stracić życie ... Samantha mnie powstrzymała .
Teraz jestem w swoim pokoju , nie wychodzę z łóżka , przyjaciółka troszczy się o mnie i pilnuje , żeby nic głupiego nie przyszło mi do głowy . Nie wie , że w mojej głowie właśnie toczy się bitwa ... Na śmierć i życie - wyłącznie u jego boku .

Czy można przywiązać się do kogoś tak bardzo ? Zawsze zadawałam sobie to pytanie , teraz znam odpowiedź .
Można .
Ja się przywiązałam .
A teraz płaczę .
Mam nadzieję , że kiedyś mi uwierzy i wybaczy .
On mi nie wybaczy ...

Bez niego wszystko jest bez sensu .
Czuję , że długo tak nie pociągnę .
Kiedy nie ma go przy mnie ...
Umieram ... 


Zamknęłam pamiętnik i wytarłam rękawem od bluzy spływające po mojej twarzy łzy . Usłyszałam ciche pukanie .

- Proszę . 
Drzwi otworzyły się i zobaczyłam Sam , Danielle , Eleanor i 4/5 chłopców z One Direction . Jego nie było . 
Cała siódemka weszła bez słowa do pokoju . Wiedziałam co spowodowało ich ciszę .
Mój stan .
Sami mówi , że powinnam zacząć jeść bo wychudłam , jestem blada i spuchnięta od łez , które o dziwo jeszcze ciekną z moich zmęczonych oczu . 
Wrak człowieka .
- Nie chcę , żebyście widzieli mnie w takim stanie . - zakryłam twarz swoimi dłońmi . Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ciepłym ramieniem - był to Louis . Wtuliłam się w niego jak małe dziecko i wybuchnęłam kolejną dawką płaczu . Chłopak delikatnie gładził moje włosy . 
- On mnie już nie kocha . - wydukałam i spojrzałam po wszystkich . 
- Oczywiście , że kocha . - odpowiedział Liam - Bardzo kocha . 
- Gdyby mnie kochał uwierzyłby mi ! - zaczęłam krzyczeć , mój głos był zachrypnięty  i zmęczony . Schowałam twarz w dłoniach i próbowałam się uspokoić . Myślałam chwilę .
- Zawieźcie mnie do niego . - zażądałam , całe towarzystwo spojrzało na mnie zdziwione . - Teraz ! - Wstałam z łóżka i tak jak byłam ubrana i uczesana wyszłam z pokoju . Przyjaciele poszli za mną , kiedy wychodziłam z domu zerknęłam jeszcze do lustra . Wyglądałam strasznie , moje włosy roztrzepane na wszystkie strony , ślady po wczorajszym , rozmazanym makijażu i mój STRÓJ nie należał do najpiękniejszych . Naciągnęłam na nos okulary i szybkim krokiem udałam się do samochodu .
Po niedługiej jeździe autem byliśmy na posesji chłopców . Wybiegłam z wozu i skierowałam się do drzwi , otworzyłam je i pobiegłam na górę ściągając z oczy Ray-Bany . Bez pukania weszłam do jego pokoju . Leżał na łóżku z rękami założonymi za głowę , patrzył tępo w sufit .
- Po co tu przyszłaś ? Chyba mówiłem , że masz się ode mnie odczepić . - powiedział dość spokojnie . Usiadłam obok niego i zmusiłam aby na mnie spojrzał . Był inny , taki zimny . W jego oczach nie było plasku i iskierek , które gościły zawsze gdy byliśmy blisko siebie .
- Dlaczego mi nie wierzysz ?

- Bo wiem co widziałem . 
- No własnie nie wiesz ! On mnie pocałował ! Nie ja jego ! Nie chciałam tego , bo go nie kocham ! Kocham tylko Ciebie .  - mówiłam , a z moich oczu mimowolnie leciały łzy .
- Oszukujesz mnie . Nie wierzę .

- Myślałam , że mnie kochasz ! W związku chodzi o zaufanie , a ty mi nie ufasz ! Pamiętasz sytuację z Caroline ? Przyłapałam was na dość jednoznacznej sytuacji ! Tłumaczyłeś się , więc Ci uwierzyłam bo mi cholernie zależało na tobie , ale ty teraz nie chcesz mi uwierzyć . - wytarłam swoje łzy . Chłopak przez chwilę się zastanawiał , a następnie spojrzał na moją dłoń .
- Co Ci się stało w rękę ? - zapytał oschle - Matt był za brutalny w łóżku ? 
Zamarłam . Jak on może mówić takie rzeczy . Byłam na niego wściekła , z trudem zerwałam bandaż , który gościł na moim nadgarstku . Pokazałam mu świeże ślady cięcia , widziałam jak jego źrenice się powiększyły . 
- Niestety nie udało mi się zakończyć mojego nędznego życia . - warknęłam - Dziś mi się uda . - powiedziałam i zerwałam się z łóżka . 
- Megan ja ... - zaczął ale mu przerwałam .
Odpięłam naszyjnik z literką ' H ' , który dostałam od Loczka . Spojrzałam na niego ostatni raz i odłożyłam wisiorek na komodzie . 
- Żegnaj Harry . - wydukałam zalana łzami i wybiegłam z pokoju . Zeszłam na dół i spojrzałam na wszystkich , mieli smętne miny , kiedy mnie zobaczyli momentalnie podnieśli się . Usłyszeliśmy krzyki Harrego i po chwili chłopak zbiegał już po schodach . Spojrzałam na niego i bez słowa wybiegłam z budynku .

***


Weszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam walizkę . Zaczęłam wrzucać do niej wszystkie swoje rzeczy . Kiedy już to zrobiłam wyrwałam małą karteczkę z notatnika .

Sam ja wyjeżdżam . Nie mogę dłużej tego znieść . Nie martw się , wiem , że teraz potrzebujesz spokoju bo prowadzisz te warsztaty .
Kocham Cię bardzo , ale nie mogę znieść myśli , że on nie kocha mnie ! To mnie zabija .
Obiecuję , że nie zrobię sobie nic złego . 
Przepraszam . 

Na kartkę spadło kilka moich słonych łez , zostawiłam ją na stole i wyszłam z budynku wsiadając do taksówki , którą wcześniej zamówiłam .
Znowu uciekam ... Ja znowu uciekam od problemów ! Jestem idiotką ... Nie dziwie się , że on mnie nie chce .



***


Zapukałam do drzwi . Bałam się ... Bałam się , że ona nie będzie chciała mi pomóc ... Ale jeśli nie ona to kto ?
Usłyszałam zbliżające się kroki i po chwili drzwi otworzyły się .
- Megan ?



~*~


Czeeeeeść Wam <3  XD :**
Harry nie chce wybaczyć Megan :C < ryczałamjaktopisałam >
Wiem , ze jestem głupia bo mogłam zrobić Happy End no ale coś mi nie pozwalało . : C
To chyba ten Jednorożec Stefan - dostał okresu i jego hormony buzują . :/
Łopatą go . 
Oceniajcie .
Jak myślicie do kogo zwróciła się Megan ?
I zapraszam również na mojego nowego bloga . I'm Yours , Baby ♥
Oficjalnie was już szykuję na to , że niebawem historia Marrego się kończy . Przepraszam za to , no ale tak musi być . :C
Tez jest mi smutno .
Na pocieszenie czytajcie moje nowe blogi , ten który podałam powyżej i ten , który jest poniżej .
MARCHEWKOWO

KOCHAM WAS ♥

11 komentarzy:

  1. Jak tak można ? Harry jest niesprawiedliwy :C Biedna Megan. Nie mam zielonego pojęcia do kogo się zwróciła - zaskocz mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa !! .
    Nie wiem do kogo Meg mogła pojechać ;/
    Matt ?? .
    Choć wątpię w cuda : P
    Mam wielką nadzieję że Harry wybaczy Meg za coś czego nie zrobiła : D
    Fajny rozdział
    Trochę smutny
    MÓWIŁAM NAPISZ MI TO WEZMĘ CHUSTECZKI !! .
    Całuski ; ****








    Dusia :&

    OdpowiedzUsuń
  3. czy ma ktoś na sali chusteczki ?
    płaczę :(
    kocham, czekam na następny dodaj szybko<3

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiesz Ty co, nie lubię cię! -.-
    - Co Ci się stało w rękę ? - zapytał oschle - Matt był za brutalny w łóżku ? - no jakby mi ktoś takie coś powiedział to od razu bym mu z liścia dała, no ale ja to ja a nie Megan XD
    Koocham ten rozdział, tylko szkoda że Harry dalej nie wybaczył Megan ;/
    Przecież ona tego nie zrobiła :(
    Wyrzuć mi tego całego Matta z opowiadania, no wyrzuć go no! ;D
    Myślę że do pomieszczenia wszedł Harry albo Matt o.O albo Niall ? Louis ? no kurde, sama nie wiem xD
    Ojej, biedny jednorożec Stefan, okresu dostał...
    Nie zapomnij dać mu tylko Apapu albo No-spy bo brzuch go będzie bolał, a do tego nie możemy dopuścić! XD
    Czekam na NN ^^

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooow, popłakałam się no :( Myślę, że to był Harry, uhuhu *.* Świetny rozdział, jak wszystkie :* Dawaj NN <3 Nie mogę się już doczekać.:)Buziaki! <3
    http://gotta-be-you1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny odcinek, szczerze to się popłakałam. Rycze kurde jak jakieś małe dziecko . Dawaj jak najszybciej następny ! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam pojęcia do kogo poszła Megan. Niech wkońcu Harry uwierzy jej!!! Czekam na następny rozdział ;). Ale nie kończ jeszcze go!!! { Anusia1052}

    OdpowiedzUsuń
  8. :( Harry idioto! Żal! Niech on coś zrobi! asdfghjkl no nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże. Jestem taka głupia że lubię jak jest mi smutno. Bo cieszę się że jeszcze do siebie nie wrócili ale moja dusza krwawi :< Cholernie krótki rozdział i nie wiem jak sobie poradzę bez tego opowiadania. Chyba będę je czytać w kółko.
    Pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że Megan pojechała do swojej matki. Albo może starej przyjaciółki ? Jeszcze się okaże :>
    Kocham Cię mój potargańcu ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Harry!!! Normalnie idę z nim pogadać xD...
    Niech coś zrobi!! Rany kocham tw bloga z każdym dniem coraz bardziej ...Czekam na nn ;******

    OdpowiedzUsuń
  11. Głupi Haryy kurde no! Znowu się poryczałam haha xD

    OdpowiedzUsuń