sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział XII


Obudziły mnie bezczelne promienie słoneczne , wdzierające się przez okno pokoju . Poczułam wielki ból nasilający się w okolicach moich skroni . Przeklęłam w duchu i z wielkim trudem otworzyłam oczy .
Boże co ja wczoraj robiłam ? Kozy pasałam ? Rozejrzałam się po pomieszczeniu i po chwili zastanowienia stwierdziłam , że nie znajduję się w swoim pokoju . Przekręciłam głowę w bok i zamarłam . Leżałam w łóżku z jakimś obcym facetem w samych bokserkach . Zerwałam się z wyra i stanęłam na równe nogi . Od razu tego pożałowałam bo wylądowałam na podłodze . 
Nie wiedziałam , że moje ciało jest tak obolałe .  Byłam w samej bieliźnie i jakiejś czarnej koszulce , która zapewne należała do mojego łóżkowego partnera . 
Skąd ja się tu wzięłam !? Kim on jest !? Dlaczego moje ciuchy porozrzucane są po całym pokoju ? Miałam wrażenie , że mam Déjà vu ... Ale wtedy byłam w swoim pokoju i z Harrym .
Chłopak nadal smacznie chrapał , korzystając z okazji założyłam na siebie moje wczorajsze ubrania . Podniosłam się z ziemi i o dziwo jako tako udało mi się utrzymać równowagę . Obrałam sobie kierunek i ruszyłam przed siebie starając się nie narobić hałasu . Nie odrywałam wzroku od śpiącego chłopaka , szłam na przód . Otrząsnęłam się dopiero wtedy gdy walnęłam w ścianę . Wylądowałam na podłodze i panicznie spojrzałam w stronę łóżka . Cisza . Chyba miał twardy sen . Na moje szczęście . Podjęłam próbę podniesienia się i po kilku chwilach w końcu stanęłam . Pociągnęłam za klamkę i usłyszałam .

- Już idziesz ? - odskoczyłam od drzwi jak oparzona i przylepiłam plecy do ściany , naparłam na nią z całych sił i zacisnęłam pięści . Spojrzałam na chłopaka , miał rozbawiony wyraz twarzy więc pewnie widział moje zmagania z tym jego małym torem przeszkód . 
- Jak się tu znalazłam ? - odparłam zupełnie ignorując jego wcześniejsze pytanie . On uniósł jedną brew do góry i wlepił we mnie wzrok .
- Serio nie pamiętasz ? - zapytał jak na idiotę przystało . Musiałam skorzystać z okazji .
- A myśli , że gdybym pamiętała to pytałabym Ciebie kołku ? - rzuciłam krótko i zgryźliwie .
- Wczoraj byłaś milsza . 
- Nie bywam miła . Wczoraj to było dawno i nie prawda . - warknęłam . - Odpowiesz na moje pytanie czy mogę już iść ? - przeczesałam palcami moje niesforne włosy i ponownie zawiesiłam na nim wzrok , patrzył na mnie jak na jakiś okaz w muzeum .
- No wiesz byłaś pijana , wpadłaś na mnie , zabrałem cię do domu bo nie chciałaś ze mnie zejść , a potem zrzuciłaś z siebie ubrania i klapnęłaś na moje łóżko . Przyodziałem Cię w jakąś koszulkę bo komary by Cię zgryzły i tyle . - odpowiedział nie przestając mnie obserwować . Potem wstał i wyszedł z pokoju zostawiając otwarte drzwi . Poszłam za nim , chciałam dowiedzieć się czegoś więcej . 
- Ale jak to ? Zawsze zabierasz do domu napotkane na drodze pijane damy ? - zmierzyłam go wzrokiem .
- Nie , po prostu ty nie byłaś w stanie utrzymać się na nogach , a co więcej wrócić do domu więc zlitowałem się . W sumie to nie wiem o tobie nic , nawet się nie przedstawiłaś . - zwrócił sie ku mnie oczekując odpowiedzi .
- Megan .
- Ładne imię .
- Wiem . - spojrzał na mnie i na jego twarzy pojawił się uśmiech . Chłopak właśnie parzył kawę .
- Wiem ? Serio ? Tylko tyle ? - teraz był już rozbawiony . - Wiedziałem , że jesteś inna ale że aż tak odszczekana i niewychowana . - uniósł obie brwi patrząc na mnie . Spojrzałam na niego spode łba i wywróciłam oczami .
- Idę . - rzuciłam krótko i udałam się w stronę wyjścia . Szarpnęłam za klamkę pierwszych lepszy drzwi i o dziwo znalazłam się w łazience . Z głupią miną z niej wyszłam i spojrzałam na chłopaka . Śmiał się ze mnie .
I to ja tu jestem niewychowany ?

- Korytarzem na lewo . - zasugerował . Uśmiechnęłam się i z godnością , która mi jeszcze została udałam się za wskazaniami chłopaka . Odnalazłam drzwi i wyszłam na zewnątrz . Jak się okazało na klatkę . Chłopak najwidoczniej mieszkał w bloku na drugim piętrze . Skierowałam się po schodach w dół i w końcu wydostałam z obskurnej kamienicy . To co zastałam na zewnątrz jednak nie było taką dobrą alternatywą .
Co ja w slamsach jestem ?

Stałam w jakimś zakamarku Londynu . W powietrzu dało się wyczuć stęchliznę i dym papierosowy . Rozejrzałam się na boki i pierwsze co zrzuciło mi się w oczy to rozerwany stanik przy kontenerze . Wstrząsnął mną ten widok i odwróciłam wzrok .
Czułam się jak w jakimś miejscu zbrodni i gwałtu , zbierało mi się na wymioty . Głowa nadal mi pękała i jeszcze ten smród . Szybkim krokiem udałam się w kierunku ulicy . Pogoda była paskudna , a ja jak ostatnia debilka szłam w krótkich spodenkach i bokserce z misiem . Czułam się okropnie , wszędzie ten jazgot , po prostu masakra . Spojrzałam na tabliczkę i zdziwiło mnie to co tam zobaczyłam .  Znajdowałam się zupełnie po drugiej stronie miasta , a do domu szmat drogi przede mną . Zaklęłam pod nosem i obrałam kurs . Kierunek moja łóżko . 

***

Idę już od godziny , po drodze wstąpiłam jeszcze do kawiarni gdzie zamówiłam kawę na wynos . Nie przewidziała tego , że nie będzie mnie stać na nią . W kieszeni miałam tylko jakieś drobne , których brakowało do ceny mojej wymarzonej kofeiny . Kasjerka na szczęście była wyrozumiała i zastawiła za mnie resztę , za co byłam jej dozgonnie wdzięczna . No i teraz sobie spaceruje ulicami Londynu . Byłoby całkiem miło , ale wszystko psuła pogoda i hałas . Pękała mi głowa . Usłyszałam klakson wozu i ktoś się koło mnie zatrzymał .

- Może podrzucić ? - zapytał , spojrzałam na kierowce i zdałam sobie sprawę , że to ten z łóżka . Nie miałam nic do stracenia , jedynie mogłam zyskać więc wsiadłam . - Zostawiłaś to . - podał mi przedmiot . Jak się okazało to był mój telefon .

To ja go cały czas przy sobie miałam ?
Zerknęłam na wyświetlacz i ujrzałam sześćdziesiąt trzy nieodebranych połączeń , czterdzieści wiadomości . Zgięło mnie w pół .
Oni się martwili , a ja jak kretynka nie dałam nawet znaku życia . Pewnie myślą , że leże w jakichś krzakach zgwałcona i pokrojona na kawałki tasakiem do mięsa . 
Obrzydziła mnie ta myśl i zwymiotowałam na wycieraczkę . Usłyszałam krzyk chłopaka . Darł mordę jakby go ktoś kijem zdzielił , a ja wzięłam chusteczki , które znalazłam w schowku i zaczęłam wycierać swoja buzie . Jakimś cudem nie zarzygałam swoich butów . Dziękowałam za to w duchu . Otworzyłam szybę bo zaczęło strasznie śmierdzieć . Tamten idiota dalej się darł . 
- Przestań drzeć tą twarz ! Głowa mi pęka ! - rzuciłam .
- Zapaskudziłaś mi cały samochód ! 
- Jaki tam cały tylko miejsce pasażera !
- Było mówić , że źle się czujesz !
- To było jechać ostrożniej ! Masz tu nie wygodnie jak w jakimś ruskim czołgu i na mnie się drzesz ! - ryknęłam i pożałowałam tego bo ból mojej głowy nasilił się . Chłopak z piskiem opon zahamował i wyszedł z samochodu , po chwili drzwi pasażera otworzyły się i usłyszałam .
- Wysiadaj ! - rzuciłam mu mordercze spojrzenie
- Słucham ? - parsknęłam

- Wynoś się z mojego samochodu ! - zaczął się jeszcze bardziej drzeć , jego twarz poczerwieniała . Wyglądał jak jakiś pedofil , który opił się za dużo Kubusia .
- Palant ! - rzuciłam krótko i wyszłam z samochodu odpychając rękoma chłopaka ,  zaczęłam się oddalać . Do domu miałam już całkiem niedaleko . Ucieszyła mnie ta myśl , więc przyspieszyłam kroku i po czterdziestu ośmiu minutach znajdowałam się pod moim kochanym domkiem . Otworzyłam drzwi i usłyszałam tupanie . Do pomieszczenia wpadli Sam i Zayn . Przyjaciółka chyba nie spała przez noc bo widać było jej podkrążone oczy , przyczyniły się pewnie do tego też łzy , które płynęły po jej policzkach . Obydwoje rzucili się na mnie i chcieli wyściskać ale ja pod wpływem ich ciężaru opadłam na ziemię . 
- Boże Megan gdzie ty byłaś całą noc ! - krzyknęła zapłakana Sam . 
- Proszę zamknij twarz . Zróbcie to dla mnie . Proszę . - przytknęłam tym samym palec do ust dla lepszego efektu . Zrzuciłam swoje convers ' y i powędrowałam do salonu . Oni już o nic nie pytali , a ja odpłynęłam w ramiona Morfeusza wtulając się w kanapę .

***

Otworzyłam swoje zaspane oczy . Teraz czułam się o wiele lepiej . Podniosłam się z sofy , na której spędziłam dobrych kilka godzin . Było ciemno , pogaszone lampy . Za oknem blade światło dawał księżyc i lampki ogrodowe . Podniosłam się i chciałam zrobić krok do przodu lecz coś uniemożliwiło mi manewr . Rąbnęłam z hukiem o podłogę i wydałam z siebie dziki pisk . Od razu zapaliło się światło i mrużąc powieki zobaczyłam leżącego przy kanapie Niall ' a . A więc to on kładzie mi kłody pod nogi , w tym przypadku poświęcił siebie . Przy włączniku światła stał Harry z muchołapką . Popatrzyłam na niego jak na idiotę .
- Chciałeś gwałciciela muchołapką zaatakować ? - rzuciłam sarkastycznie wlepiając oczy w chłopaka . 
- Może . - powiedział i pospiesznie schował przedmiot za swoimi plecami . - Chodź ze mną . 
- Nigdzie z tobą nie mam zamiaru iść . - popatrzyłam na Niall ' a , a ten nadal smacznie spał . Zdziwiło mnie to bo narobiłam tyle hałasu . Loczek chyba domyślił się o czym myślę bo powiedział . 
- Wiesz nie spaliśmy ubiegłej nocy bo wszyscy szukaliśmy Ciebie . Gdzie byłaś ? - zapytał z ciekawością . 
- Marsjanki mnie porwały Styles . A ty jesteś ostatnią osoba , z którą mam ochotę teraz porozmawiać . 
- Nie masz wyjścia , chodź . - odpowiedział i wycofał się . Wzięłam głęboki wdech i po chwili wypuściłam powietrze ze świstem . Okryłam blondyna kocykiem i udałam się za kędzierzawym gasząc przy tym światło w salonie . Zawędrowałam do swojego pokoju . Hazza siedział już na moim łóżku .
- Musimy pogadać . 
- Nie widzę najmniejszego powodu dla , którego musielibyśmy to robić.  - palnęłam .
- A ja sądzę , że muszę ci coś wyjaśnić . 
- Dobra , mów , ale szybko .

I zaczęło się , chłopak tłumaczył mi co tak na prawdę zobaczyłam . Bronił się jak tylko mógł i przepraszał za swoje zachowanie . Dowiedziałam się paru ciekawych wiadomości o tej całej jego Caroline . Nie dopuszczałam do siebie myśli , że on mógł z nią ... Blee a Fuu to niesmaczne , przecież to starsza kobieta , a on jest jeszcze dzieckiem . Umysłowo to chyba nawet nie zabrnął dalej niż gimnazjum . W końcu poznałam całą historię Harolda Edwarda Stylesa i Caroline Flack prezenterki telewizyjnej , którą poznał Harry jeszcze za czasów X Factora . Dopiero teraz dowiedziałam się tak na prawdę jak oni zostali sławnym boy band ' em . Do tej pory nie miałam zielonego pojęcia i jakoś nie obchodziło mnie to specjalnie . 

- Dobra uznajmy , że w to wierzę . 
- Po co w ogóle wtedy do mnie przyszłaś .
I tu mnie zagiął , nie wiedziałam co mam powiedzieć .
- Nie miałam się nad kim znęcać . - palnęłam . Chłopak popatrzył na mnie dziwnie .
- Samantha mówiła coś innego . - powiedział z satysfakcją w głosie .
Niech to szlag . Później się nią zajmę . 
- Co Ci powiedziała ? - zerknęłam na niego próbując ukryć zdenerwowanie 
- Hmm , podobno przyszłaś , żeby mi coś wyznać . - poruszył śmiesznie brwiami , a ja walnęłam go w ramie .  - Skąd ty masz tyle energii ? Osiem godzin temu ledwo się na nogach trzymałaś .
- Dla Ciebie Styles zostawiam sobie specjalnie pokłady energii . - zaśmiałam się .
- Muszę zapamiętać . - uśmiechnął się . - Dlaczego tak zareagowałaś jak zobaczyłaś mnie z nią . Czyżbyś była o mnie zazdrosna ? - zaczęłam się śmiać jak ujarana próbując ukryć rumieńce na moich policzkach .
- Zazdrosna ? O Ciebie ? Masz wybujałą fantazję ... Loki to Ci chyba mózg przygniotły . - rzuciłam jąkając się . 
- Oj no przyznaj się . Lecisz na mnie prawda ? - powiedział z wielkim entuzjazmem . 
- Przestań ! Leci to na Ciebie tylko deszcz . - zaczęłam się śmiać . - Idź już chcę iść pod prysznic . 
- Chętnie popatrzę . Mogę też umyć Ci plecki ! - powiedział radośnie . 
- W innym życiu . Wypad . - pokazałam na drzwi , a on westchnął i wyszedł z mojego pokoju tym samym zostawiając mnie samą . Zadowolona udałam się pod wymarzony prysznic . Krople wody koiły mnie . Po pół godzinnym staniu wytarłam się i ubrałam w pidżamę . Było po czwartej więc udałam się do łóżka i dosyć szybko zasnęłam . 


~*~


Yeach ! :D Ale mi się szybko napisało dwunastkę :P Jestem szczęśliwa :P Jak wam się podoba moi mili ? : ) Bo mi nawet , nawet ; > Nie ma to jak moja skromność XD Czekam na wasze komentarze . ♥ 

12 komentarzy:

  1. Podoba się,podoba nawet bardzo^^ Czekam na trzynastkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, świetnie, może oni się skumają, co ? <3 Chciałabym <3 Pięknie napisałaś :* Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :D
    gotta-be-you1.blogspot.com pozdrawiam, cherry ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha cudo! :) Kocham teksty Megan! Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny rudział, czekam na następny !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski
    Nie mogę się doczekac następnego :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha ha . . .
    Rzygać do samochodu to trzeba mieć talent :)
    Śmiałam się przez cały rozdział :D
    Czekam na trzynastkę ^.^
    Całuski ;*





    Dusia :&

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
    nie mogę się doczekać kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski !!! Kocham twoje poczucie humoru !! <3 I love it!! <3
    Czekam na kolejny !! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ten rozdział : D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebist rozdział. Uwielbiam twoje teksty. Pisz szybko następny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham te teksty ! Cudowny rozdział, oh dobrze, że wszystko się wyjaśniło ! Mam nadzieję, że chemia pomiędzy Harrym, a Meg, przerodzi się w coś wyjątkowego... Z niecierpliwością czekam na następny !
    Alexia

    OdpowiedzUsuń