Dosłownie cyrki -.- Siedzi i macha swoimi włosami . Czy ja muszę przebywać wśród debili ? Serio , nie pogniewałabym się za kogoś normalnego .
- No już mówię nie denerwuj się tak księżniczko bo podobno złość urodzie szkodzi . - zerknął na mnie i ponownie się uśmiechnął zarzucając lokami na bok .
- Och tak mi przykro , widzę , że ty byłeś złośnikiem w dzieciństwie . Pomijam też ten fakt , że sugerujesz iż nie należę do najpiękniejszych . Zresztą mam gdzieś Twoje zdanie . Możesz mi w końcu powiedzieć co się wydarzyło w nocy ? - spuściłam wzrok trochę zażenowana faktem , ze nic nie pamiętam i zaczęłam się bawić piórkiem , które znalazłam na poduszce . Chłopak podniósł moją brodę i spojrzał mi głęboko w oczy .
Chce mnie przejrzeć . Trzeba wiać .
- Megan my .. kochaliśmy się jak szaleni , to była najpiękniejsza noc w moim życiu . - zamarłam , przecież chyba pamiętałabym . Jak ja mogłam coś takiego zrobić .
Megan idiotko koniec z alkoholem ! O Boże co ja najlepszego zrobiłam ... Rozdziewiczyłam Styles ' a . A może to on rozdziewiczył mnie ? Co ja pierdolę , przecież nie byłam dziewicą . Ale Ciii . Jak ja się stoczyłam . Ja z nim ? ... Oo fuck .
- Megan .. nie martw się .. bo ja ... ja .. ja tylko żartowałem ! - zaczął się śmiać jak opętany . A ja ? Ja poczułam się jak ostatnia dziwka . Jak on mógł żartować na taki temat . Byłam pogrążona w pierwszym stopniu depresji , a ten idiota mówi , że żartował !
Uff , ale całe szczęście .
- Hahahahahahaha , jaką Ty .. hahaha .. jaką minę miałaś ... hahahaha . - Śmiej się Styles śmiej jeszcze zobaczysz co to zemsta .
- Tu dupku ! Ty pieprzony dupku ! Jak mogłeś tak skłamać ! Nienawidzę Cię ! Wynoś się z mojego domu ! - zaczęłam krzyczeć na niego i okładać go poduszką . Byłam tak zła , myślałam , ze wyjdę z siebie .
- Megan spokojnie , przecież nic się nie sta ...
- Wyjdź , wyjdź natychmiast bo nie chcę Cię już nigdy więcej widzieć ! - powiedziałam i wybiegam z pokoju trzaskając drzwiami . Byłam roztrzęsiona . Zrobiło mi się żal tego idioty . A żeby Cię złe gumisie pożarły Styles , a żeby Cię Styles . Zamknęłam się w łazience i dopiero wtedy zorientowałam się , że mam na sobie koszulkę i majtki . Wkurzyłam się jeszcze bardziej , ponieważ paradowałam przy ludziach w samej bieliźnie praktycznie . Oparłam się o drzwi i czekałam .. Czekałam aż wszyscy wyjdą .
Oczami Sam .
Meg pobiegła na górę i w domu zapanowała cisza . Niestety była tylko chwilowa . Usłyszałam krzyk i głośne trzaśnięcie .
Co tam się stało ? Wbiegłam po schodach na górę i z impetem weszłam do pokoju przyjaciółki , zastałam tam Harrego ze zmieszaną miną . Siedział na łóżku i gapił się w jeden punkt . Kiedy zapytałam o co poszło , on wstał i wyszedł nic nie mówiąc .
Następny dzień .
Oczami Harrego .
Właśnie wróciliśmy do domu z wywiadu dla Breakfast TV . Rozmawialiśmy o zbliżającej się trasie i tym podobnych . Ale jakoś nie mogłem się skupić . Chłopaki ciągle mnie męczą i próbują dowiedzieć się czegoś o mojej ostatniej kłótni z Megan . W sumie to my od samego początku nic innego nie robimy .
Teraz jestem w swoim pokoju . Leżę i gapię się w sufit .
Ciekawe zajęcie , co nie ? Moje myśli toczą właśnie bitwę . Jakby tego było mało ciągle słyszę jej słowa .
Ty pieprzony dupku ! Nienawidzę Cię ! Wyjdź , wyjdź bo nie chcę Cie już nigdy więcej widzieć . Mój genialny , szatański plan , który miał być żartem okazał się jednak , najgorszym błędem , który kiedykolwiek popełniłem . Co ja w tedy myślałem ? Też chciałbym znać odpowiedź na to pytanie .
Oczami Megan .
Uspokoiłam się , po wielu próbach ogarnięcia emocji , udało mi się . Boję się , że go spotkam . Że znowu będę musiał patrzeć na jego twarz i na ten głupkowaty uśmieszek . Boję się , że tym razem nie uda mi się nad sobą zapanować . Ale teraz jest lepiej , jestem z Sam na zakupach , stwierdziłyśmy , że ciągłe siedzenie w domu nie jest dobrym wyjściem gdy na zewnątrz świeci słońce . No i tym sposobem jestem w centrum Londynu . Kupiłam to < CLIK > . A Sam to < CLIK > . Teraz wracamy do domu .
- Co robimy dziś wieczorem ? - przyjaciółka przerwała ciszę
- Wiesz , nie wiem nie zastanawiałam się - usłyszałyśmy pierwsze dźwięki piosenki Coldplay - Paradise . Dzwonił mój telefon .
- Halo ?
- Hej Megan .
- Louis ? Skąd masz mój numer !
- To jest nieważne , musisz mi pomóc .
- Jeśli jeszcze mnie na tyle nie znasz , żeby wiedzieć , że pomaganie nie leży w mojej naturze to przykro mi .
- Ale tu chodzi o Harrego .
- W takim razie nawet nie masz co liczyć na to , że przyczynię się do pomagania jemu . Żegnam.
Rozłączyłam się i nadal nie wierzyłam , że Lou byłby na tyle głupi aby prosić mnie o pomoc , na dodatek miałabym coś zrobić dla Harrego .
No chyba kpisz ze mnie człowieku ...
- Kto dzwonił ?
- 1/5 pajaców .
- Harry ?
- Nie , jego partner .
- Lou ?
- Tak .
- Co chciał ?
- Żebym pomogła Harremu .
- A w czym ?
- Tego nie mam ochoty wiedzieć .
- Nie zapyta ... - naszą rozmowę przerwał kolejny dzwonek , tym razem był to telefon Samanthy . Call Me Maybe
- Słucham .
- Sam ?
- Lou ?
- Proszę weź Megan i przyjedźcie do naszego domu .
- Po pierwsze to po co ? A po drugiem nawet gdybym chciała to nie wiem czy uda mi się przekonać Meg , no i taki jeszcze jeden tyci problem - nie wiem gdzie mieszkacie .
- Powiedz gdzie jesteście , zaraz tam będę .
- Jesteśmy przed naszym domem .
- Okej poczekajcie tam . Pa .
Chłopak się rozłączył .
- Nigdzie nie idę , nie masz co błagać . - odparłam wzruszając ramionami
- Ale Louis był na prawdę zmartwiony , jeśli nie chcesz zrobić tego dla Loczka to zrób dla Lou .
- Nie obchodzi mnie żaden posrany członek tego pieprzonego zespołu , ja nawet ich nie lubię .
- Meg , to zrób to dla mnie . Ja polubiłam tych chłopców od wczorajszego ' Party Hard ' w naszym domu . Oni są na prawdę fajni . Nie mówiłam Ci ale spodobał mi się jeden z nich , ale na razie nic Ci nie powiem to tajemnica .
I co ja mam zrobić !? Zależy mi na szczęściu Sam , ale z drugiej strony nie chce mi się oglądać tego pajaca . I co teraz ?Właśnie weszłyśmy na naszą posesje , usiadłam na schodkach i oparłam głowę na kolanach .
- Dobra , to gdzie mam iść ?
Zauważyłam , że ktoś zatrzymuje się przed naszym domem , tym kimś był oczywiście Lou . Sam pociągnęła mnie w stronę auta i po chwili byłyśmy już w drodze do wilii słynnego zespołu One Direction .
~*~
Szczerze to nie podoba mi się ten rozdział . Wszystko jakieś takie wyszło nudne . Przepraszam za to . Postaram się aby następny był lepszy . Chciałam poinformować , że wcześniej pokręciłam mój nr. gg . Ten jest prawidłowy - 43807649 . Piszcie jeśli chcecie być powiadamiani o rozdziałach : )
1 Zasada - Komentujesz z anonimowego to podpisuj się Imieniem , Ksywką lub czym tam chcesz : P Pozdrawiam < 3 Rozdziały dodaję przeważnie codziennie : )
Szczerze to nie podoba mi się ten rozdział . Wszystko jakieś takie wyszło nudne . Przepraszam za to . Postaram się aby następny był lepszy . Chciałam poinformować , że wcześniej pokręciłam mój nr. gg . Ten jest prawidłowy - 43807649 . Piszcie jeśli chcecie być powiadamiani o rozdziałach : )
1 Zasada - Komentujesz z anonimowego to podpisuj się Imieniem , Ksywką lub czym tam chcesz : P Pozdrawiam < 3 Rozdziały dodaję przeważnie codziennie : )
rozdział ogółem sam z siebie fajny .
OdpowiedzUsuń: D
Napisałam ci na gg : P
i informuj mnie o następnych częściach :)
Jeśli byś mogła to proszę cię dodawaj trochę dłuższe rozdziały , bo te są bardzo ciekawe i wgl ale trochę krótkie , ale takich bardzo bardzo długich też nie dodawaj .
Dzięki :D
Dusia śle buziaki ; * ;* ; *
No okej postaram się pisać dłuższe rozdziały : )
UsuńBędę informowała : ) Pozdrawiam Sylwia < 3
Ejj coś się stało Hazzie? Kurcze szkoda mi go... Biedny.. Meg, ogarnij się! :D Czekam na kolejny!!
OdpowiedzUsuńHaha , jutro dodam kolejny rozdział i zobaczycie co będzie dalej X D Pozdrawiam < 3
UsuńJutro czyli dziś, nie??
OdpowiedzUsuńNo bo się już nie mogę doczekać... świetny rozdział!!!
Biedne Hazziątko jest roztrzęsione, bo go Meg nie chciała. Muahahah.
Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? Z góry dzięki.
Pozdrawiam !