Nieźle nie ? Dobra Louis już na mnie krzyczy , że mam wchodzić , więc idę .
Weszłam i stoję w wielkim salonie .
Serio wielkim , mogłoby się wydawać , że to ja nie przyoszczędziłam na kasie kupując mój dom w Londynie , ale oni .. Wow .
Zauważyłam na kanapie Zayn ' a i Liam ' a . Chłopcy kiedy mnie zobaczyli poderwali się na nogi i zaczęli iść w naszą stronę , ich miny były nie do opisania . Wyglądali jakby ducha zobaczyli .
- No Louis gratuluję , nie sądziłem , że uda Ci się przywieźć tutaj Megan . - Liam podszedł do pasiastego i poklepał go po ramieniu . Dziwnie się poczułam , tak jakby się założyli o to czy się tu pojawię . Nie chciałam wnikać . Położyłam swoje torby z zakupami na podłodze , tak na prawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę , że nadal je mam . Nie czekając na zaproszenie chłopaków usiadłam na kanapie .
- Wiec o co chodzi ? - spojrzałam na niech , po chwili obok mnie siedział już cała czwórka łącznie z Sam . Nie było tylko Niall ' a i Harrego . Gdzieś w głębi ucieszyłam się z braku lokatego . - No wiec o co chodzi ? - powtórzyłam swoje pytanie . Zayn otworzył buzię i chciał już coś powiedzieć , lecz przerwał mu blondyn wychodzący z kuchni z miską płatków .
- Megan !? Jak wy ją tu ściągnęliście ? - chłopak wybałuszczył oczy i chyba nie wierzył w to co widzi .
Czy to aż takie dziwne , ze tu jestem ? No proszę was ..
Czy to aż takie dziwne , ze tu jestem ? No proszę was ..
- Niall weź już przestań . - powiedział Liam .
- Wy .. wy .. wy dosypaliście mi czegoś do płatek , prawda ? - Blondasek szybko odłożył miskę z płatkami . Popatrzył na nią przez chwilę i nie czekając na odpowiedź z powrotem podniósł to co przed chwilą odstawił . - Żartowałem . - usiadł na fotelu .
- Słuchaj Megan bo sprawa wygląda dość dziwnie .
- Co się stało ? Harremu loki przestały się układać ? - zaśmiałam się pod nosem
- Mogłabyś nam powiedzieć o co poszło wczoraj rano ? - powiedział Liam zupełnie ignorując moje pytanie .
- Nie chce o tym rozmawiać . Było Harrego pytać .
- Oboje tacy sami , uparci jak osły . Bez obrazy Megan . - odrzekł Zayn z lekkim uśmiechem na ustach
- Dobra nie ważne , mówcie jak mogę Wam pomóc bo specjalnie to nie chce mi się tu siedzieć . - zerknęłam na Liam ' a , a ten zaczął powoli mi wszystko wyjaśniać .
20 minut później .
- Może okresu dostał i dlatego nie chce wychodzić z pokoju . - zaśmiałam się i wzruszyłam ramionami .
- Oj Megan no , proszę pomóż nam , już nie wiemy co mamy robić .
Co to dziś jakiś dzień dobroci dla zwierząt ? W tym przypadku konkretnie dla całej piątki zwierząt ?
- Dobra niech Wam będzie , poświęcę się dla dobra sprawy . - rzekłam i usłyszałam radość z ich strony . Podniosłam swój szanowny tyłeczek z kanapy i ruszyłam schodami na górę .
Co to dziś jakiś dzień dobroci dla zwierząt ? W tym przypadku konkretnie dla całej piątki zwierząt ?
- Dobra niech Wam będzie , poświęcę się dla dobra sprawy . - rzekłam i usłyszałam radość z ich strony . Podniosłam swój szanowny tyłeczek z kanapy i ruszyłam schodami na górę .
- Jeszcze raz powtórzcie , który to pokój . - powiedziałam .
- Trzeci od prawej .
- Spoko .
Weszłam na górę i nadal słyszałam rozmowę tamtych na dole .
- Idziemy podsłuchiwać ? - szepnął Lou . Nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć krzyknęłam .
- Ja Was słyszę kołki ! - na dole rozległa się salwa śmiechu .
Znalazłam drzwi , za którymi podobno przebywa kędzierzawy . Zapukałam .. cisza , zapukałam drugi raz zdecydowanie mocniej .. znowu cisza , tym razem walnęłam z pięści i usłyszałam .
- Osobo stojąca za tymi drzwiami jeśli chcesz przeżyć to odejdź od nich jak najszybciej . - Mi to pasowało , wcale nie chciałam tutaj przychodzić . Odpowiedziałam .
- Styles lepiej zakładaj gacie bo wchodzę . - no i weszłam , zobaczyłam loczka leżącego na łóżku w samych bokserkach .
Znowu muszę to oglądać ?
Znowu muszę to oglądać ?
- Megan co ty tutaj robisz . - chłopak powiedział dość oschle
- Wiesz przyszłam bo się strasznie za Tobą stęskniłam no i mam ciasto i balony ... - powiedziałam sarkastycznie , a ten idiota najwyraźniej uwierzył bo spojrzał na mnie i uśmiechnął się .
- Serio ?
- Serio ?
- Nie .
- Ahh .
Usiadłam na jego łóżku po turecki i zaczęłam się w niego wpatrywać . Był taki jakiś inny , bez wyrazu , bez uśmiechu , nawet loki mu oklapły . Coś faktycznie było na rzeczy . Zauważył , że na niego patrzę .
- Czemu tak mnie obserwujesz ?
- Przeszywam Cię wzrokiem . - odparłam bez większego wysiłku . - Powiedz mi co się dzieje .
- A obchodzi Ci to ? - oparł z wyrzutem
- W sumie to nie , ale wszyscy się o Ciebie martwią i kazali mi tu przyjść więc współpracuj kołku .
- Nic mi nie jest , możesz już sobie iść .
- Weź nie udawaj bo aktorem dobrym nie jesteś , mów co Ci jest .
- Nie .
- Powiedz !
- Nie mam ochoty .
- Styles !
- Grzeczniej !
- Mów !
- Powiedziałem nie !
- Harry słoneczko czy możesz mi wytłumaczyć co się stało ? - powiedziałam zupełnie zmieniając ton mojego głosu . Chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem , chyba nie wierzył , że umiem odezwać się do niego bez nadwyrężania strun głosowych . Zapanowała cisza , chyba myślał co ma odpowiedzieć i po chwili usłyszałam .
- Dlaczego mnie tak nienawidzisz ?
Zdziwiło mnie to pytanie .
- Nie nienawidzę Cię . Wiem , że tak powiedziałam , ale to pod wpływem impulsu . Nie darzę Cie jakimś szczególnym uczuciem , po prostu za Tobą nie przepadam . - uśmiechnęłam się bo zauważyłam na jego twarzy lekkie zdziwienie . - Zadręczałeś się tu bo sądziłeś , ze Cie nie lubię . - wybuchłam śmiechem , po prostu nie wierzyłam w to co właśnie powiedziałam .
- Nie o to chodzi , po prostu .. chcę to zmienić , chcę żebyś mnie polubiła .
- Po co ?
- Bo zależy mi . - Nie chciałam ciągnąć dalej tego tematu bo to zmierza do jednego .
Zależy mu na mojej opinii , czy zależy mu na mnie . Nie to jest jakiś absurd , znamy się zaledwie trzy dni i miałby coś do mnie czuć ? Hahahahahhaha , przecież ja się na niego tylko darłam i dawałam mu do zrozumienia , że jest kretynem . To jest nie możliwe .
Wstałam powoli z jego wyra i zawiesiłam swój wzrok na jego nagim torsie .
Zależy mu na mojej opinii , czy zależy mu na mnie . Nie to jest jakiś absurd , znamy się zaledwie trzy dni i miałby coś do mnie czuć ? Hahahahahhaha , przecież ja się na niego tylko darłam i dawałam mu do zrozumienia , że jest kretynem . To jest nie możliwe .
Wstałam powoli z jego wyra i zawiesiłam swój wzrok na jego nagim torsie .
- Trzeba Cię w coś przyodziać . - podeszłam do jego szafy i otworzyłam ją , zastałam tam masę ubrań . Wyjęłam mu to
< CLIK > .
- Masz . - rzuciłam w niego ubraniami i zamknęłam szafę . Los jednak chciał , że moje lekkie zatrzaśnięcie drzwiczek szafy , nie było do końca takie lekkie . Usłyszałam huk , coś się zwaliło i cała szafa się zatrzęsła . Spojrzałam na Hazzę , a on tylko wzruszył ramionami . Otworzyłam drzwiczki i zauważyłam , że cała zawartość przed chwilą pięknie poukładana , leży na ziemi . Szufladki wypadły z zawiasów i całe drewno zmieszane z ciuchami leży porozwalane . Ponownie odwróciłam się w stronę chłopaka , a on zaczął się śmiać . Zignorowałam go i po raz kolejny zaczęłam ilustrować garderobę Loczka , na ubraniach zauważyłam fioletową koszulkę , która najwidoczniej kiedyś była w paski .
Kiedyś , to dobre określenie teraz widać było , że chyba trafiła do prania z kolorowymi rzeczami .
Podniosłam ją i zaczęłam się przyglądać , na metce było napisane ' Własność Louisa ' , zerknęłam na Harrego , chciałam zapytać co robi u niego bluzka przyjaciela . To co zobaczyłam zdziwiło mnie , chłopak patrzył się miej więcej na stertę ubrań z wybałuszczonymi oczami . Powędrowałam za jego wzrokiem i zobaczyłam co ? .. Pająka wielkości pięści na mojej stopie .
Co zrobiłam ? Zaczęłam się drzeć jak idiotka i machać nogą w celu zwalenia pająka . Po kilku mocnych trząchnięciach spadł , zaczęłam krzyczeć jeszcze głośniej i zauważyłam stołek na środku pokoju . Skąd się tam wziął ? Nie wiem , nie myślałam o tym , tylko z impetem wskoczyłam na krzesełeczko , ono jednak nie było pomocne i wywróciło się szybciej niż ja zdążyłam na nim stanąć . Wylądowałam na podłodze i zaczęłam jeszcze bardziej krzyczeć z powodu bolącego tyłka , usłyszałam tylko głośny śmiech Harrego . Chłopak jednak po chwili chyba zakrztusił się własną śliną bo zaczął kasłać a a jego twarz poczerwieniała . I właśnie wtedy do pokoju wbiegła przestraszona piątka .
Oczami Louisa .
Usłyszeliśmy grzmot dochodzący z góry , potem rozległ się krzyk Megan i śmiech Harrego i znowu huk , jeszcze wyraźniejszy krzyk dziewczyny i głośniejszy śmiech chłopaka , który przerodził się w przeraźliwy kaszel . Wszyscy zerwaliśmy się z kanapy i popędziliśmy na górę , wpadliśmy do pokoju i ujrzeliśmy Megan leżącą obok krzesła na środku pokoju zaciekle masującą swój tyłek , Hazze krztuszącego się na łóżku , w około pełno ubrań i mojego pająka chodzącego po podłodze . Chłopcy rzucili się w stronę Hazzy i zaczęli klepać go po plecach .
Klepać , śmieszne słowo , oni zaczęli go walić z całych sił .
Sam podbiegła do Megan i próbowała pomóc jej wstać . A ja , rzuciłem się w stronę mojego zwierzaczka .
Kiedyś , to dobre określenie teraz widać było , że chyba trafiła do prania z kolorowymi rzeczami .
Podniosłam ją i zaczęłam się przyglądać , na metce było napisane ' Własność Louisa ' , zerknęłam na Harrego , chciałam zapytać co robi u niego bluzka przyjaciela . To co zobaczyłam zdziwiło mnie , chłopak patrzył się miej więcej na stertę ubrań z wybałuszczonymi oczami . Powędrowałam za jego wzrokiem i zobaczyłam co ? .. Pająka wielkości pięści na mojej stopie .
Co zrobiłam ? Zaczęłam się drzeć jak idiotka i machać nogą w celu zwalenia pająka . Po kilku mocnych trząchnięciach spadł , zaczęłam krzyczeć jeszcze głośniej i zauważyłam stołek na środku pokoju . Skąd się tam wziął ? Nie wiem , nie myślałam o tym , tylko z impetem wskoczyłam na krzesełeczko , ono jednak nie było pomocne i wywróciło się szybciej niż ja zdążyłam na nim stanąć . Wylądowałam na podłodze i zaczęłam jeszcze bardziej krzyczeć z powodu bolącego tyłka , usłyszałam tylko głośny śmiech Harrego . Chłopak jednak po chwili chyba zakrztusił się własną śliną bo zaczął kasłać a a jego twarz poczerwieniała . I właśnie wtedy do pokoju wbiegła przestraszona piątka .
Oczami Louisa .
Usłyszeliśmy grzmot dochodzący z góry , potem rozległ się krzyk Megan i śmiech Harrego i znowu huk , jeszcze wyraźniejszy krzyk dziewczyny i głośniejszy śmiech chłopaka , który przerodził się w przeraźliwy kaszel . Wszyscy zerwaliśmy się z kanapy i popędziliśmy na górę , wpadliśmy do pokoju i ujrzeliśmy Megan leżącą obok krzesła na środku pokoju zaciekle masującą swój tyłek , Hazze krztuszącego się na łóżku , w około pełno ubrań i mojego pająka chodzącego po podłodze . Chłopcy rzucili się w stronę Hazzy i zaczęli klepać go po plecach .
Klepać , śmieszne słowo , oni zaczęli go walić z całych sił .
Sam podbiegła do Megan i próbowała pomóc jej wstać . A ja , rzuciłem się w stronę mojego zwierzaczka .
- Loius Junior ! Kochanie gdzie się podziewałeś . - Wziąłem pająka na rękę i przeżyłem szok , zobaczyłem moja ulubioną koszulkę w czerwone paski , która teraz już nie była w paski tylko cała fioletowa . - Nieeeee ! Tylko nie Ty ! - wziąłem ubranie do ręki i zacząłem lamentować .
Oczami Megan .
- Widzicie ! Tak się kończy okazywanie pomocy z mojej strony . - krzyknęłam i nie przestając masować tyłka podniosłam stołek , który zamiast być pomocą w podbramkowej sytuacji , okazał się narzędziem tortur . Rozejrzałam się po pokoju , wyglądał jak istne pobojowisko . Spojrzałam na wszystkich po kolei i zatrzymałam wzrok na Harrym , który już o dziwo przybrał normalny kolor na twarzy . Patrzył na mnie i uśmiechał się . Reszta chyba to zauważyła bo wpadli w salwę śmiechu .
Oczami Megan .
- Widzicie ! Tak się kończy okazywanie pomocy z mojej strony . - krzyknęłam i nie przestając masować tyłka podniosłam stołek , który zamiast być pomocą w podbramkowej sytuacji , okazał się narzędziem tortur . Rozejrzałam się po pokoju , wyglądał jak istne pobojowisko . Spojrzałam na wszystkich po kolei i zatrzymałam wzrok na Harrym , który już o dziwo przybrał normalny kolor na twarzy . Patrzył na mnie i uśmiechał się . Reszta chyba to zauważyła bo wpadli w salwę śmiechu .
***
Dobra to my będziemy się już zbierać , podniosłam swoje torby z zakupami i chciałam wyjść co okazało się nie możliwe bo drzwi frontowe były zamknięte .
- Ekhem , mógłby ktoś otworzyć ? - zapytałam
- Nie , wiesz kiedy byłaś na górze wpadliśmy na pewien pomysł .
Przepraszam , że co oni zrobili ?
- Wytłumaczysz mi to Sam ? - spojrzałam na przyjaciółkę , a ta tylko spaliła buraka i spuściła wzrok .
- Wytłumaczysz mi to Sam ? - spojrzałam na przyjaciółkę , a ta tylko spaliła buraka i spuściła wzrok .
- Przykro mi dziś zostajecie u nas .
- Że co ? Gdzie masz klucz Louis !?
- Mam go tutaj . - chłopak wyjął mały kluczyk z kieszeni swoich dresów . Kiedy chciałam mu go wyrwać on jednym ruchem wrzucił go sobie do gaci . Rozległ się okrzyk chłopaków ' Fuuu ' i śmiech Pasiastego .
- Chyba sobie ze mnie żartujecie .
- Nie Megan dziś zostajecie u nas , lepiej się poznamy może nas polubisz i nie będziemy musieli Cię tu przetrzymywać . - zaśmiał się Liam .
- Nawet Ty przeciwko mnie Sami ? - dziewczyna uśmiechnęła się i powiedziała tylko ' Będzie fajnie ' .
Odłożyłam torby na ziemie i usiadłam opierając się o drzwi . Zaczęłam w nie stukać głową . Cudowny dzień się zapowiada .. Po co ja się zgodziłam tu przyjechać . No i masz babo placek .
Odłożyłam torby na ziemie i usiadłam opierając się o drzwi . Zaczęłam w nie stukać głową . Cudowny dzień się zapowiada .. Po co ja się zgodziłam tu przyjechać . No i masz babo placek .
~*~
Dobra kochani mamy piąteczkę , starałam się ją napisać dłużej niż poprzednie rozdziały , nie wiem jak wyszło ale już dłużej nie będę pisała , z tego względu , że rozdziały dodaję często . : ) Piszcie co sądzicie : D I dziękuję wszystkim za komentarze : *
ehhh, Świetny!! Na prawdę. Uwielbiam to opowiadanie C:
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością!
he he :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super był ten rozdział
rozwalił mnie tekst :
- Loius Junior ! Kochanie gdzie się podziewałeś . - Wziąłem pająka na rękę i przeżyłem szok , zobaczyłem moja ulubioną koszulkę w czerwone paski , która teraz już nie była w paski tylko cała fioletowa . - Nieeeee ! Tylko nie Ty ! - wziąłem ubranie do ręki i zacząłem lamentować .
Dzięki za dostarczanie dużo śmiechu : D
Dusia . . .
Hahaha : D Miło mi , że tak uważasz : **
UsuńWspaniały rozdział:) Piszesz na prawde bardzo fajnie i aż chce sie to czytać. Podoba mi się to opowiadanie i nie jest przesłodzone . Czekam na nastepny rozdział <3♥
OdpowiedzUsuńKaśka xD
UsuńHahaha o Boże! Jaka akcja! Nie no, dziewczyno jesteś świetna! :D
OdpowiedzUsuń